Ogród z brązu – sezon 1 – recenzja serialu

Dariusz Filipek
3 min czytania
Ogród z brązu to jeden z najlepszych seriali kryminalnych, oglądanych przeze mnie w ostatnich latach (HBO)

Z ostatniej chwili

Sądziłem, że listę najlepszych serialowych nowości 2017 roku zamknąłem i nic nie ma prawa się na niej zmienić. Jednak szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że zupełnie przypadkowo trafiłem na miniserial kryminalny HBO Ogród z brązu.

Argentyńskie widowisko kręci się wokół – mogłoby się wydawać – dosyć wyświechtanego w ostatnich latach tematu, czyli porwania dziecka. Widzieliście to w serialu Amber, Zaginionym, Rodzinie Warrenów czy Thirteen, a niedawno w sci-fi Dark. Co serial to podejście. Jednak jedno odnotuję już na początku – na tej liście Ogród z brązu jest perłą w koronie podgatunku.

Jest to ekranizacja powieści o tym samym tytule, która wyszła spod pióra Gustavo Malajovicha. Opowiada o porwaniu w biały dzień 4-letniej dziewczynki w zatłoczonym Buenos Aires. To historia pełna tajemnic, tragedii i układów. 8-odcinkowa podróż, którą odbędziemy z Fabianem, ojcem zaginionej Moiry, jest istnym rollercoasterem. Jednak nie spodziewajcie się zawrotnego tempa, co bardziej tego, że każdy odcinek będzie Was zapędzał w wyjątkowo nieoczywiste rejony. Będziecie obserwowali dramat i determinację ojca, który zrobi dosłownie wszystko, byle odzyskać córkę. Nie gra tu roli czas, pieniądze czy nadzieje – to staje się jego życiową misją.

We Fabiana przekonująco wcielił się Joaquinn Furriel. Nie tylko odwalił kawał dobrej roboty, ukazując progres swojego bohatera. Przede wszystkim idealnie oddał rozpacz i oddanie ojca, który bezsensownie utracił dziecko. Będzie go wam żal tym bardziej, gdy pojawią się ostatnie napisy końcowe. Zadumacie się nad tym, jak nieoczywiste, a jednocześnie bliskie było rozwiązanie całej sprawy. Pomimo że serial nie zawodził ani przez minutę, dopiero po finale doszło do mnie, jak bardzo oszukanego i poniekąd upodlonego bohatera obserwowałem. Scenariusz nie oszczędzał go nawet przez moment. Ponadto szczególną sympatią obdarzyłem Luisa Luque, który rozbrajająco sportretował prywatnego detektywa Cesara Dobertiego. Praktycznie cała ekipa aktorska dała radę. Podobnie ma się sprawa od strony realizacyjnej – mucha nie siada.

HBO popełnia olbrzymi grzech, dostatecznie nie informując o swoich najlepszych pozycjach.

Rozumiem, że na świecie Gra o tron, a lokalnie hity pokroju Watahy mają największe wzięcie wśród widzów, ale niepowetowaną stratą byłoby, gdyby produkcje pokroju opisywanego dziś serialu umykały widzom. Patrząc na liczbę ocen na Filmwebie, których wraz z moją jest dziś zaledwie 19, można sądzić, iż widowisko przeszło bez większego echa.

Dlatego, jeśli przepadacie za dobrymi kryminałami, przepełnionymi nieoczywistymi zwrotami akcji to zapewniam Was, że Ogród z brązu Was nie zawiedzie i warto mu dać szansę. 8-odcinkowa historia stanowi zamkniętą całość, która będzie jak znalazł na długie zimowe wieczory.

Serial Ogród z brązu na HBO ▶

Ocena końcowa
8/10

Ogród z brązu (2017) (oryg. El Jardin De Bronce; ang. The Garden of Bronze] - sezon 1

Porywający kryminał

Wysyłanie
Ocena użytkownika
3.88 (8 Głosów)

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Podziel się artykułem
Zostaw komentarz