Patrzcie tu! Hollywood podcina sobie żyły przesuwając kolejne filmy

Dariusz Filipek
5 min czytania
Patrzcie tu! Hollywood podcina sobie żyły przesuwając kolejne filmy

Z ostatniej chwili

Wytwórnie filmowe tańczą, jak im koronawirus zagra, a kina pogrążają się w długach. Przesunięto daty premier kolejnych superprodukcji, więc nie pozostało nam nic innego, tylko zbierać materiały do książek, które opowiedzą o tym, jak kina zostały wybebeszone i wykrwawione w 2020 roku.

Zaczynam się zastanawiać, czy Hollywood nie ma czasem borderline. Uczucie pustki na pewno dotknie sale kinowe, gdyż kolejne filmy zostały przesunięte na późniejsze terminy. Co poszło pod nóż? Najmniejsze zmiany dotknęły trzeciego “Spider-Mana”, którego przesunięto z 5 listopada 2021 roku na 17 grudnia.

Mniej szczęścia miała “Mulan”, czyli film, który miał być pierwszym sprawdzianem sił kin, odkąd rozpoczęła się pandemia. Widowisko Disneya wyleciało z kalendarza premier w ogóle. Film miał się pojawić na ekranach kin 21 sierpnia 2020 roku.

Tradycyjnie mamy przesunięcie kolejnych części “Avatara”. James Cameron nawet opublikował przeprosiny za ten stan rzeczy, ale zaznaczył także, iż w pandemicznych warunkach po prostu nie da się pracować. “Avatar 2” nie pojawi się 17 grudnia 2021 roku, a 16 grudnia 2022 roku. “Avatar 3” zamiast 22 grudnia 2023 roku zadebiutuje 20 grudnia 2024 roku. “Avatar 4” miał mieć premierę 19 grudnia 2025 roku, ale będzie miał ją dopiero 18 grudnia 2026 roku. Z kolei “Avatar 5”, który miał się pojawić na dużych ekranach 27 grudnia 2027 roku, pojawi się 22 grudnia 2028 roku. Znając Camerona, to nie są daty ostateczne i piątą część najpewniej obejrzymy już po śmierci.

Również fani “Gwiezdnych wojen” muszą pogodzić się z tym, że ich ulubiona seria zmienia miejsca w kalendarzu. Wszystkie zapowiedziane filmy zostały przesunięte o rok do przodu. Jednak te zmiany niekoniecznie powinny nam spędzać sen z powiek. Niesprecyzowane pomysły, co do kolejnych części i częste zmiany decyzji Disneya, co do ich gwiezdnych produkcji, to chleb powszedni firmy, więc to wydarzyłoby się zapewne i bez pandemii koronawirusa.

Zmiany dotknęły także filmy Paramountu. “Ciche miejsce 2” kolejny raz musiało zmienić datę premiery. Pierwotnie film miał trafić do kin 20 marca 2020 roku, ale pandemia wymusiła zmianę datę na 4 września 2020 roku. Najnowsza data to 23 kwietnia 2021 roku.

W tym roku na ekranach kin nie zobaczymy także “Top Gun: Maverick”. Film z Tomem Cruisem pożegnał się z 23 grudnia na rzecz 2 lipca 2021 roku.

Niedawno dowiedzieliśmy się również, że “Tenet” dostał już trzecią datę premiery. Jednak sytuacja jest podobna do “Mulan” – nie mamy żadnych informacji, co do nowej daty filmu Christophera Nolana. Warner Bros. zmienił także datę premiery “Obecności 3: Na rozkaz diabła” – film pojawi się w kinach dopiero 4 czerwca 2021 roku, a nie jak planowano 11 września 2020 roku.

Pozostaje pytanie, co z kinami, których kondycja już teraz jest w opłakanym stanie, a brak nowości tylko pogłębi stagnację.

Istnieje niemałe prawdopodobieństwo, że coraz więcej mniejszych sieci kinowych będzie się wykrwawiało na naszych oczach. Nie pomogą promocje, nie pomogą odgrzewane kotlety. Szczególnie w czasie, gdy coraz więcej producentów decyduje się odsprzedawać prawa do wyświetlania filmów serwisom streamingowym lub wypuszcza je w formie wideo na życzenie.

Z drugą sytuacją ostatnio mieliśmy do czynienia przy okazji ogłoszenia, iż “Bill & Ted Face the Music” pojawi się w serwisach VOD we wrześniu. Z kolei wcześniej na Disney+ zadebiutowała superprodukcja “Artemis Fowl” (w Polsce film pojawi się na HBO GO 2 sierpnia), której koszt produkcji wyniósł około 125 milionów dolarów.

“Brzytwy bolą, rzeki moczą, kwas szpeci, leki dają skurcze, gaz śmierdzi, broń zabroniona, stryczek się rwie, już lepiej żyć!”

– Susanna Kaysen, “Przerwana lekcja muzyki”

Niestety decyzje wszystkich największych wytwórni filmowych tworzą sytuację, w której przez krótkowzroczne, ale ewentualne straty Disneya, Paramountu, Sony, Warner Bros. czy Universalu, kina są dobijane, a to one wciąż przynoszą tym wytwórniom największe zyski.

Dane pokazują, że około 8-10% osób z pogranicznym zaburzeniem osobowości popełnia samobójstwo. Ile kin w ten sposób zejdzie? O tym przekonamy się w najbliższych miesiącach. Wyobraźcie sobie sytuację, w której prowadzicie sklep z alkoholem, ale najwięksi dostawcy stwierdzili, że nie będą dostarczali Wam przez jakiś czas gorzały. Wniosek nasuwa się sam – wiele kin tego nie wytrzyma. A mniej kin w przyszłości, to mniej pieniędzy dla wytwórni filmowych.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz