Jarosław Kaczyński robi dokładnie to, czego robić nie powinien. Pal licho, że okazuje się, iż faktycznie politycy Prawa i Sprawiedliwości mają scenariusz filmu Polityka Patryka Vegi. Najdziwniejszy jest w tym fakt, że z jednej strony tańczą, jak im reżyser zagra, a z drugiej przestrzegają niepokornych Polaków.
Jarosław Kaczyński zabrał głos w sprawie filmu Polityka, o którym niedawno stało się głośno za sprawą wypowiedzi Patryka Vegi dla Onetu i wpisów na Twitterze Krystyny Pawłowicz. Przypomnę, że Polityka to nowy film Vegi, który ma ostro uderzyć w styl i metody rządów rodzimych polityków. Wiele wskazuje na to, że będzie to przede wszystkim krytyka Prawa i Sprawiedliwości. Premiera widowiska została ustalona na 6 września.
Oto, co powiedział Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości:
Pewnie państwo słyszeli o zapowiedziach filmu Vegi – hejtem, czy przygotowaniem do takiego wielkiego hejtu. Wielkiego ataku na zasadzie, że nie liczą się żadne fakty albo w każdym razie fakty są wykorzystywane w sposób instrumentalny do uogólnień, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Oczywiście, nasz obóz polityczny nie składa się z aniołów. Nie ma na świecie takiego obozu politycznego, który składałby się z aniołów. Są tam grzesznicy, tylko my tych grzeszników karzemy. Tam, gdzie jest to możliwe, tylko w ramach statutu partii poprzez te represje, które można zastosować na podstawie statutu. Tam, gdzie doszło do przekroczenia, a przynajmniej poważnego prawdopodobieństwa przekroczenia prawa karnego, tam wchodzi prokurator. Ci, krótko mówiąc… Powtarzam – nie żyjemy w stanie świętości, bo święci się rzadko zdarzają i to pan bóg daje, ale na zło reagujemy i je eliminujemy.
No ale przecież ten film, który ma być pokazywany, który… wokół którego teraz już się toczy kampania reklamowa… w gruncie rzeczy jest to kampania reklamowa, ma właśnie pokazać nas – a przy okazji ze względów socjotechnicznych także jest tam taki element także dotyczący innych, ale to jest naprawdę czysta socjotechnika, żeby to było skuteczniejsze – jako właśnie ludzi złych, zdemoralizowanych. Ludzi, którzy nie służą Polsce. Ludzi, no którzy w gruncie rzeczy dopuszczają się różnego rodzaju bezeceństw.
I tego rodzaju działań będzie bardzo wiele. Gdyby państwo mieli cierpliwość, nie sądzę, żeby ktoś na sali taką cierpliwość miał, ale ja jestem zmuszony – jeszcze jest kilka osób, które też są zmuszone, bo widzę koleżanki i kolegów z mojego klubu parlamentarnego – wysłuchiwać debat sejmowych w czasie głosowań, no to sądziłby, gdyby to brał poważnie, co mówi opozycja, to sądziłby, że żyje w kraju, który jest w stanie kompletnego upadku. Rozkładu. Że sposób rządzenia dyktuje szaleństwo.
I z tym będziemy musieli szanowni państwo walczyć. Będziemy musieli z tym walczyć i to pewnie będzie główny sens całej tej kampanii. Bo jeśli społeczeństwo utrzyma to przeświadczenie, które dzisiaj wynika z badań, a większość ludzi dzisiaj, większość bezwzględna, uważa dzisiaj, że Prawo i Sprawiedliwość powinno rządzić dłużej. Przez dalszą kadencję. Przynajmniej tą następną – bo to jest pytanie. To wtedy nie ma żadnej wątpliwości, że zwyciężymy.
Ale chodzi o to, żeby Polaków nie dało się oszukać. I my oczywiście będziemy prowadzili ogromną kampanię zmierzającą do tego, żeby to się nie udało. Tak jak i wielką kampanię pozytywną. Pokazującą, jaka jest perspektywa. Jak bardzo jeszcze można sytuację w Polsce pod różnymi względami poprawić. Ile można zdziałać w najróżniejszych dziedzinach.
Jarosław Kaczyński, człowiek, który stoi za niesłychanym upolitycznieniem mediów publicznych, które obecnie przede wszystkim zajmują się sianiem dezinformacji, wygłosił te słowa podczas zjazdu klubów Gazety Polskiej. Z całością możecie się zapoznać na powyższym nagraniu. Wypowiedź o filmie Vegi rozpoczyna się dokładnie od 12 minuty materiału. Ciekawostką jest to, że nie był tak ostry, kiedy do kin wchodził Smoleńsk, który miał tyle wspólnego z rzeczywistością, co Gwiezdne wojny z nauką.
Kaczyński robi dokładnie to, co Vega chciał, żeby zrobił.
Być może Vedze nawet się nie śniło, że Kaczyński i jego partia tak bardzo popłyną na fali, którą ruszył w Onecie reżyser Botoksu, Kobiet Mafii i Plag Breslau. Vega tanio, ale sprytnie podkręca zainteresowanie swoim widowiskiem. Jednak gdyby głosu w sprawie nie zabrali prominentni działacze Prawa i Sprawiedliwości, w tym sam prezes Kaczyński, cała rzecz nie miałaby takiej siły działania. Ekwiwalent reklamowy, który wtacza się w kampanię reklamową Polityki, to coś, czego każdy filmowiec Vedze może tylko pozazdrościć. Ten film sprzedał się na długo przed premierą.
Najbardziej przerażające w tym wszystkim jest nie to, że scenariusz wyciekł i w jakiś sposób ludzie z Prawa i Sprawiedliwości dostali go w swoje ręce.
To nie jest normalna sytuacja. Vega nie konfabulował i najpewniej mówił prawdę również o tym, że składano mu intratne propozycje, a gdy nie zgodził się na przesunięcie Polityki na termin po wyborach, grożono mu. Poraża to, jak dzisiejsza władza działa, zbliżając się krok po kroku do metod znanych zza wschodniej granicy.
To był wstęp, a prawdziwa szopka dopiero przed nami.
Czas scen dantejskich jest na horyzoncie. Partia, która z ramienia jednego z ministerstw pozywa naukowców podważających jakość prawa, które Prawo i Sprawiedliwość chce wprowadzać w Polsce to pierwszy krok do zastraszania i dwa kroki od cenzury społeczeństwa.
Nie żyjemy w kraju, w którym można mówić o faktycznej wolności słowa. W Polsce seriale pokroju Sprawy idealniej, gdzie ostro krytykuje się prezydenta, nie przejdą. W ławach sejmowych zasiadają ludzie, którzy chcą walczyć z przejawami niezgody na to, co się dzieje w naszym kraju. Ponadto duża część społeczeństwa nowe nienormalne normy traktuje jak coś, co może uchodzić, tak długo, jak długo Prawo i Sprawiedliwość będzie drylowało budżet i robiło ze środków kasy państwowej kampanie wyborcze.
Tym samym spodziewam się, że Kaczyński i jego ekipa przygotowują armaty i będą chcieli przykładnie Vegę roztrzaskać w okolicach premiery Polityki.
I chociaż uważam, że to reżyser słaby, a jego film niewiele może zmienić, to postępująca degrengolada naszego kraju jawi się coraz bardziej przerażająco. Nie chcę być złym prorokiem, ale czuję, że po Klerze i Tylko nie mów nikomu, Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało uczynić z Polityki przykład i ostrzec kolejnych potencjalnych twórców, że z państwem według wizji Kaczyńskiego się nie dyskutuje. Nie ważne czy się jest naukowcem, reżyserem czy przeciętną Elżbietą z Warszawy.
Na razie partia Kaczyńskiego sonduje, jak daleko może się posunąć, żeby nie wzbudzić prawdziwego ognia w społeczeństwie. Jednak, kiedy Polska zapłonie, może zrobić się nieciekawie i będzie za późno na zrobienie kroku wstecz.
boże, coś ty z KODu się urwałeś człowieku? gdzie byleś przez ostatnie 30 lat? wtedy jednokierunkowa wizja polski nie była dla ciebie problemem? ostentacyjnie narzucasz swoje poglądy w portalu o filmach. vega robi gnioty jak mało, bo sam sobie je finansuje, a ten nowy film wychodzi przed wyborami by mieszać w głowach lemingom co nie mają pojęcia o świecie.
Czujesz, że ci coś narzuciłem? Piszę tylko to, co myślę. Jeśli masz z tym problem, to nie miej. Każdy ma prawo do własnej orientacji na świat.