Nie ma lepszego czasu, by poznać historię Rogera Stone’a niż teraz. Niedługo po aresztowaniu w związku z wieloma zarzutami i badaniu jego udziału w aferze nazywanej Russiangate.
Kim jest Roger Stone? Politycznym potworem. Pozbawionym złudzeń republikaninem. Interesownym biznesmenem. Człowiekiem bez skrupułów. Po prawej stronie sceny politycznej po każdym ze zdań postawią pytajnik, po lewej kropkę. W głębi duszy niewielu stwierdzi, iż Roger Stone to dobry człowiek.
Zawodowo zajmuje się kreowaniem polityki oraz lobbingiem. Bardzo wcześnie odkrył, że jest mistrzem dezinformacji. Rzucił szkołę, by wziąć udział w kampanii prezydenckiej Nixona. Stał się tym samym najmłodszym przesłuchiwanym w związku z aferą Watergate. Od tego czasu uczestniczył w większości największych kampanii prezydenckich Republikanów. Gra bardzo brudno i wcale się tego nie wstydzi. Na końcu drogi ma nagrodę, którą są pieniądze. Jest to opowieść o człowieku z uśmiechem na ustach podrzucającego fake newsy. Wszystko bez krzty zażenowania, bez bicia się w pierś. Dla wygranej nie tylko roznieci polityczny ogień w społeczeństwie, ale jest gotów zrzucić z nieba napalm.
Potrzebny mi Roger Stone pokazuje republikańskiego diabła, który wygrał Amerykę dla Donalda Trumpa.
Dokument Netflixa zgłębia jego biografię, by w końcu opowiedzieć o udziale Rogera Stone’a w kampanii Donalda Trumpa. Obecny prezydent najpewniej nie wygrałby wyborów bez jego wkładu. Dokument pokazuje, że przypadkowe zdarzenia z czasu kampanii, mogły być skrzętnie wyreżyserowane. Widzimy, z jaką lekkością potrafi rzucać bezpodstawne oskarżenia, byle osiągnąć polityczny cel w bitwie o najważniejsze stanowisko na świecie.

Co ciekawe sam Roger Stone zgodził się na udział w dokumencie, którego stworzenia podjęli się – jak zauważa kilkakrotnie bohater dramatu – ludzie z zupełnie innej bajki politycznej. Dylan Bank, Daniel DiMauro oraz Morgan Pehme uczciwie, bo ostro prezentują kogoś, kogo obronić ciężko. W dokumencie widzimy człowieka niemoralnego, ale pogodzonego z tym, kim się stał. Wybrał drogę, z której nie widzi sensownego odwrotu. I w końcu lubi to, co robi. Jednocześnie reżyserzy nie tworzą ekranowego potwora. Pokazują Stone’a takim, jakim jest. Robiącego moralnie wątpliwe rzeczy, jednocześnie momentami brutalnie szczerego, ale robiącego to wszystko z jakąś dziwną empatią, która wzbudza sympatię. Co jest chyba w tym wszystkim najpotworniejsze, gdyż swoim życiem dobitnie uświadamia, że jest łotrem, ale zachowaniem momentami pokazuje, że mimo to nadal jest człowiekiem.
Potrzebny mi Roger Stone to świetnie zrealizowana opowieść, która ani przez chwilę nie przynudza, a jeśli lubicie mocne polityczne historie to może być Wam nawet mało. Jednak przede wszystkim warto obejrzeć dokument, gdyż jest ważny historycznie i socjologicznie. A biorąc pod uwagę to, w jakim miejscu stanęło życie Stone’a, czuję, że część druga nastąpi. Mniej lub bardziej oficjalnie, bo historia życia republikańskiego diabła już po premierze dokumentu Netflixa nabrała krwawych rumieńców i pokazała, że patologie zaprezentowane na Netfliksie to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Film dokumentalny Potrzebny mi Roger Stone w serwisie Netflix >>
Recenzja filmu dokumentalnego Potrzebny mi Roger Stone (Get Me Roger Stone) (2018) (Netflix)
Werdykt
Potrzebny mi Roger Stone to świetnie zrealizowana opowieść, która ani przez chwilę nie przynudza, a jeśli lubicie mocne polityczne opowieści to może być Wam nawet mało.