Powinność/Wstyd (Giri/Haji) – sezon 1 – recenzja serialu

Dariusz Filipek
5 min czytania
Recenzja serialu Powinność/Wstyd (Netflix/BBC)

Z ostatniej chwili

Przyznaję się bez bicia, że przed obejrzeniem Powinność/Wstyd spodziewałem się interesującej wariacji usnutej wokół Roku smoka. Tyle że zamiast triad w Nowym Jorku, miałem dostać yakuzę w Londynie. Kiedy okazało się, że wyobraźnia mnie zwiodła, przystałem na to, iż przynajmniej spędzę z tym serialem miło czas. Zamiast tego obejrzałem słabo nakręcone, momentami nieznośnie głupie i grafomańskie widowisko.

Wypadałoby zacząć od jakieś ciekawostki związanej z Powinność/Wstyd, ale tak się składa, że w tym przypadku nie mam żadnej. Serial włączyłem z braku laku, nieco już znużony powtarzalnością mniej lub bardziej typowych produkcji ze Stanów Zjednoczonych. Japońsko-brytyjska mieszanka wydawała się idealną odtrutką, tym bardziej że w zeszłym roku spędziłem świetny czas z Nagim reżyserem – to serial opowiadający o japońskim biznesie erotycznym z perspektywy jednego z bardziej kontrowersyjnych twórców. I to się oglądało!

Jednak Powinność/Wstyd jest zupełnie inną bajką. To kryminalna historia o policjancie z Tokio, który wyruszył za uznanym za martwego bratem do Londynu, ale braciszek okazał się bardziej żywotny, niż mogłoby się wydawać. Nastąpił na odcisk yakuzie, która zrobi wiele, by go sprowadzić z powrotem do Japonii. Tym samym Kenzo wyrusza śladem Yuto pod pozorem uczestniczenia w szkoleniu prowadzonym przez Sarę, policjantkę, z którą się zaprzyjaźnia. Na włosku wisi życie rodziny Kenzo, więc stawka jest wysoka, a nasz bohater utkwił między młotem a kowadłem.

Powinność/Wstyd Giri/Haji
Powinność/Wstyd (Netflix)

W międzyczasie dzieje się dużo i akcja co rusz skręca w nieoczywistych kierunkach, a kolejne drugoplanowe postacie są odstrzeliwani jak kaczki w Duck Hunt. Na wierzch wychodzą mroczne tajemnice bohaterów, a koloryt dopełnia Rodney – homoseksualna męska prostytutka i niepisany londyński sidekick głównego bohatera.

I tak zaczyna się feeria dziwactw, którymi co rusz raczy nas Powinność/Wstyd.

Londyn staje w ogniu kul i chociaż jest jednym z najpilniej obserwowanych przez kamery przemysłowe miastem na świecie, to nieraz opieszałość lokalnych funkcjonariuszy przyprawia o zawrót głowy i śmiech. W dialogi powkładano wręcz żenujące zapożyczenia, które miały trafić do inteligencji widza, ale przy takim natłoku niezdrowo zahaczyły o scenopisarskie natręctwo. Same zdarzenia nierzadko skręcają w tak nieoczywistych i na pierwszy oraz drugi rzut oka nielogicznych kierunkach, że kyrie eleison.

Powinność/Wstyd Netflix
Powinność/Wstyd (Netflix)

Od strony technicznej również zbyt cudownie nie jest. Chwilami miałem wrażenie, że serial nakręcili studenci pierwszego roku, którzy dopiero poznali podstawy przyszłej pracy. I mam tu na myśli zarówno byle jakie zdjęcia, jak i dziwaczny montaż. Od Powinność/Wstyd wręcz cuchnie tanizną i bolesną przeciętnością.

Aktorzy grają nieznośnie teatralnie, chociaż formuła serialu tego nie wymaga. Przynajmniej tak myślałem do pseudoartystycznego finału, który był… Brak słów. I nie wierzę w to, że to wina aktorów. Ktoś po prostu sobie wymyślił, że zrobi dziwaczny serial, a artyści z podpisanymi kontraktami musieli przystać na te nieludzkie warunki i zrobili ze swoich twarzy to drugie. Widziałem wcześniej Takehiro Hirę (Kenzo), Willa Sharpe’a (Rodney) czy Kelly Macdonald (Sarah) i wiem, że potrafią grać. Nie są wybitni, ale potrafią. Tu im nie pozwolono i w tym serialu są kukłami dukającymi melodramatyczne i pompatyczne kwestie.

Powinność/Wstyd recenzja
Powinność/Wstyd (Netflix)

Chociaż Powinność/Wstyd to widowisko dziwaczne i właściwie słabe, to jest moją nową wstydliwą przyjemnością.

Nie jest to poziom niedorzecznej fuszerki pokroju The Room, ale i tak, gdy zdarzenia głupiały, a sceny trwożyły, to zaczynałem się najnormalniej w świecie śmiać. Ten serial jest tak nietypowy i powykręcany fabularnie i narracyjnie, że ciężko byłoby mi go całkowicie zjechać.

Ponadto sam pomysł wyjściowy jest interesujący. Zamiast kolejnej nastolatki znalezionej w lesie i śledztwa w sprawie jej morderstwa, dostaliśmy historię o ścieraniu się dwóch bardzo różnych kultur. Jeśli jednak macie zamiar obejrzeć ten serial na poważnie, ostrzegam, że możecie się zawieść. Za to widzowie, którzy łakną egzotycznej i niezdrowo pokręconej opowieści kryminalnej – ot tak, dla zabicia czasu – mogą ten serial obejrzeć na własną odpowiedzialność i wbrew założeniu twórców wywoła on uśmiech na twarzach niektórych.

Powinność/Wstyd serial
Powinność/Wstyd (Netflix)

Szczerze? Obejrzałbym drugi sezon.

Oglądaj serial Powinność/Wstyd w serwisie Netflix >>

Powinność/Wstyd (Giri/Haji) - sezon 1 - recenzja serialu
5/10

Werdykt

Powinność/Wstyd to serial tak zły, że aż momentami dobry!

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz