Śmierć dziecka to wyjątkowo smutny temat, a morderstwo Gabriela Fernandeza to rzecz tym bardziej szokująca, gdyż maltretowanego chłopca zawiedli wszyscy – szkoła, opieka społeczna, a przede wszystkim najbliżsi, którzy go zabili. Jednak serial dokumentalny Proces w sprawie Gabriela Fernandeza poza samą tragedią i opisem sytuacji, niestety momentami niedomaga.
Proces w sprawie Gabriela Fernandeza to kolejne dokumentalne widowisko Netflixa, które w odcinkach opowiada o tragicznym losie dziecka. Dostaliśmy to wcześniej w Kto zabił małego Gregory’ego i w Zaginięciu Madeleine McCann. Sprawy były zupełnie różne, rzeczy rozgrywały się w innych latach i krajach, ale łączyły je to, że przypominają, iż na tym świecie najsłabsi ciągle cierpią bestialstwa dorosłych. I chociaż podskórnie to wiemy, to coś takiego wciąż oburza, smuci i wstrząsa. To w końcu dzieci.
Proces w sprawie Gabriela Fernandeza zabiera nas do Kalifornii, gdzie na wstępie dowiadujemy się o akcji ratunkowej, której Gabriel niestety nie przeżył.
“Miał wklęsłe złamanie czaszki. Głowa zwykle jest okrągła, jego była wklęsła. Słyszałam chrzęszczenie, a głowa w dotyku przypominała chrupki śniadaniowe. Miał poparzone gardło, posiniaczoną i pociętą twarz, podbite oczy. Miał dziwną ranę nad penisem. Otarte stopy, jakby ktoś go ciągnął, a na kostkach ślady wiązania. Każda część ciała była uszkodzona. Kula w płucu? W pachwinie kolejna. Miał na ciele ślady po papierosach na różnym etapie gojenia; prawie wygojone siniaki i zupełnie nowe. Był poparzony, pocięty, potłuczony dosłownie wszędzie. Nie wyglądał jak dziecko” – opowiada pielęgniarka, która uczestniczyła w akcji ratowniczej dziewięciolatka.

Szybko okazało się, że za zbrodnią i długimi torturami Gabriela stali jego matka i jej chłopak. Jednak winnych było więcej. Winnych zaniedbań. Największym zaniedbaniem obarczono opiekę społeczną, która niemal kompletnie nie działa i pośrednio przyczynia się do zbrodni, przed którymi powinna chronić dzieci. Dlatego w tym serialu dokumentalnym obserwujemy nie tylko proces matki, jej faceta, ale również pracowników opieki społecznej, którzy zbagatelizowali problem.
Wstrząsająca sprawa, prawda? Realizacyjnie również jest nieźle, ale serial narracyjnie wpada w przeróżne mielizny.
To dosyć obszerny dokument, bo ma aż sześć ponad 50-minutowych odcinków. Jednak miałem to niewygodne poczucie, że można to było pokazać sprawniej, szybciej, nie dochodząc do momentu, w którym widz poczuje znużenie. A nuży nie tylko sama opowieść, ale męczą również niektóre jej elementy. Chociażby powracające do znudzenia zdjęcia Gabriela, które pojawiają się w przebitkach. Takich rzeczy jest o wiele więcej.

Ponadto jest jeszcze rzecz, która nie pozwala mi ocenić tego dokumentu wyżej. Irytuje prezentowanie opowieści wyjątkowo jednostronnie, kiedy jesteśmy przy procesie chłopaka matki Gabriela. Czułem, jakby ten serial momentami był wyłącznie poświęcony pracy prokuratora, a obronę ledwo widać na ekranie. Nie to, żeby mnie szczególnie racje tego bydlaka interesowały, ale poszerzyłoby to wiedzę i nadało więcej dramatyzmu opowieści. Dramatyzmu, którego strasznie mi brakowało.
Tak naprawdę to otrzymałem wyłącznie dwa odcinki, które uważam za wciągające niemal od początku do końca – pierwszy i ostatni. Pozostałe cztery tak przesycono przeróżnymi zapychaczami, że to aż nieprzyzwoite. Ktoś tu zapomniał, że nie wystarczy interesujący i poruszający temat, ale trzeba umieć go jeszcze atrakcyjnie zaprezentować.

Na koniec pozostaje odpowiedź na podstawowe pytanie: obejrzeć czy nie?
Serial ma momenty. Fajnie zajrzeć na salę sądową. Super, że wypowiedzieli się ławnicy. To ładnie nakręcony dokument. Jednak nie ma tej iskry geniuszu, co inny dramat sądowy, czyli znakomite Schody. To ważny materiał ku przestrodze, przez który momentami ciężko przebrnąć, ale i tak jest wart Waszego czasu, jeśli temat, który podejmuje, jest Wam w jakikolwiek sposób bliski. Sprawa jest bardzo ważna, tylko problem jest ze samym snuciem opowieści. To zdecydowanie nie będzie jeden z moich ulubionych kryminalnych seriali dokumentalnych, ale Gabriela na pewno nie zapomnę.
Oglądaj serial dokumentalny Proces w sprawie Gabriela Fernandeza w serwisie Netflix >>
Recenzja serialu dokumentalnego Proces w sprawie Gabriela Fernandeza (The Trials of Gabriel Fernandez)
Werdykt
To ważny materiał ku przestrodze, przez który momentami ciężko przebrnąć.