Roy Price miał zaproponować w 2015 roku Isie Hackett wspólną taksówkę na imprezę Amazonu, jednak ta odmówiła, gdyż chciała wrócić do domu. Miał jej powiedzieć: pokochasz mojego fiuta (nawiązując do serialu I Love Dick). Później przysunął się do niej i wyszeptał jej do ucha: seks analny. Są świadkowie zdarzenia.
Zachował się w ten sposób, wiedząc, iż producentka The Man in the High Castle jest lesbijką. Jak widać, po wydarzeniach związanych z Harveyem Weinsteinem, którymi żyje cały świat, molestowanie seksualne stało się grząskim tematem w Hollywood. Tym samym Roy Price po zeszłotygodniowym zawieszeniu, ostatecznie ustąpił ze stanowiska prezesa Amazon Studios.
Roy Price dał zielone światło wielu świetnym produkcjom. Zawdzięczamy mu między innymi Boscha czy Mozart in the Jungle. Jednak okazał się zwykłą, dobrze opłacaną świnią.
Jego odejście to bardzo dobra wiadomość. Nie dla Amazonu, bo Price – co by nie mówić – to świetny specjalista. Jednak jego rezygnacja to znak, że nie ma przyzwolenia na takie zachowanie i jest się czego wstydzić. Nie ważne czy mamy do czynienia z dresem spod sklepu z piwem, czy osobą na wysokim stanowisku. Molestowanie seksualne powinno być piętnowane.
To także małe zwycięstwo dla wszystkich kobiet, które musiały obcować z takim człowiekiem w firmie. W takich sytuacjach status i osiągnięcia nie powinny mieć znaczenia. Roy Price zrobił dużo dobrego dla Amazonu, jednak mam nadzieję, że prędko nie znajdzie pracy.
Jako ciekawostkę dopiszę, iż kilka dni temu jego narzeczona Lila Feinberg odwołała ślub. Wiecie, kto zaprojektował jej suknię ślubną? Georgina Chapman, żona Harveya Weinsteina. Jaki ten świat mały…
Źródło: Variety, US Magazine, TYT