Bardzo prawdopodobne, że drugi sezon serialu 1983 niepowstanie. Chociaż nie mam żadnych oficjalnych informacji dotyczących kontynuacji widowiska, pierwszy polski serial Netflixa nie jest zbyt popularny na świecie.
Polscy widzowie niezadowoleni z innych polskich widzów, którym serial 1983 się nie podobał, mogą być nieco zaskoczeni. Ich perełka, którą niejeden ogłosił produkcją roku, nie spotkała się ze zbyt wielkim zainteresowaniem na świcie. Poza naszym krajem i między innymi Wietnamem.
Pewnie pamiętacie, jak Agnieszka Holland stwierdziła, że się nie znamy.
Że jesteśmy hipsterami. Że jad siejemy i się brandzlujemy tym sianiem. Bo na zachodzie… Bo na zachodzie jest taki serwis internetowy, co się nazywa Rotten Tomatoes. Serwis ten agreguje recenzje krytyków posługujących się językiem angielskim w stopniu biegłym. Do dziś na jego łamach pojawiły się zaledwie trzy recenzje serialu 1983 – wszystkie pozytywne. Te zachodnie pozytywy nie przekładają się na zainteresowanie naszym widowiskiem. A mało prawdopodobne, że zagraniczni użytkownicy Netflixa czytają recenzje, które napisano w Polsce.
Dla porównania włoski serial Baby, który u nas jest znany jako Rzymskie dziewczyny, a który miał premierę w ten sam dzień, co 1983, został tam oceniony przez czterech krytyków. Z czego trzy recenzje są pozytywne. To widowisko również nie chwyciło.
To raz. A dwa? Zapraszam Was na wycieczkę do Wietnamu.
Nie dlatego wspominam o Wietnamie, bo uwielbiam zapach napalmu o poranku (aczkolwiek umówmy się: do Czasu Apokalipsy 1983 bardzo daleko). A dlatego, że diabeł mnie podkusił i wszedłem w trendy Google. Przez ostatni tydzień fraza 1983 najczęściej pojawiała się w wyszukiwaniach w Polsce oraz w Wietnamie. Zapewne jest to kwestia tego, że w serialu wątek wietnamski pojawia się wielokrotnie. Dalej mamy Irlandię, Kanadę i Stany Zjednoczone. Z tygodnia na tydzień te trendy się zmieniają i teraz w pierwszej piątce nie ma Norwegii, gdzie wcześniej również często wpisywano w Google Search 1983.
Stany Zjednoczone pokochały 1983? Niekoniecznie.
Amerykanie wyszukiwali przez ostatnie miesiące hasło 1983 z niemal identycznym zacięciem.
Popularny w Polsce? Tak jakby.
1983 to zdecydowanie najpopularniejszy polski serial premium w 2018 roku.
Jednocześnie rodzima produkcja dostała mocnego łupnia od Trzynastu powodów. Fraza 13 powodów miażdży 1983.
Parrot Analytics nie widzi 1983.
Ani widu, ani słychu 1983 w najpopularniejszym badaniu popularności seriali. Ostatnie dwa zestawienia Parrot Analytics nie dopatrzyły się serialu z Polski wśród dziesięciu najpopularniejszych widowisk w Stanach Zjednoczonych skierowanych na streaming.
Tym samym pozostaje pytanie, czy Netflix będzie chciał produkować serial popularny lokalnie, który globalnie nie budzi większego zainteresowania. W dodatku w kraju produkcji serial może się poszczycić 6,7/10 na Filmwebie. Pożyjemy, zobaczymy.
Serial 1983 w serwisie Netflix >>
[interaction id=”5c129df1763ff5b8b306104f”]
Nie mam zielonego pojęcia… czy będzie, czy nie i jaka jest oglądalność…. sam Netflix na to za jakiś odpowie, ale takich opinii o żadnym innym polskim serialu jak do tej pory nie słyszałem….
https://www.youtube.com/watch?v=wbegFFgDwDc
Impresje w google o wiele lepiej oddają popularność, nie tylko filmow czy seriali. Mechanika rt przy zliczaniu najpopularniejszych seriali w ujęciu okresowym kompletnie nie wyraża faktycznej popularności serialu. Bądźmy przy tym poważni. Tam są 3 recenzje. To nawet tomatometra nie uruchamia.
Rt wspomnialem z zupełnie innego powodu. Jako ciekawostkę.
O wiele lepszym odnośnikiem sa dane z parrot analytics, gdzie badane są impresje w sieci, mediach społecznościowych, serwisach agregujacych oceny, a nawet serwisach porwckich. Tam 1983 nie istnieje.
A co do wideo recenzji – tyle zdań, co oglądających. Ponadto przed 1983 nasze seriale nie miały zadnego sensownego promowania w innych krajach. Slepnwc od świateł nawet w Stanach jeszcze obejrzec nie może, więc porównanie jest abstrakcyjne.
Serio ? https://uploads.disquscdn.com/images/713c44aba1c110dfc228acbb58dcb6f664291bcbb0408321e458e3131732565d.jpg
Teraz popatrz na popularność na mapie i tym samym proporcje. Nie znasz mechanizmu działania GT. Większość wyników pochodzi z Polski. Kiedy sprawdzasz wyniki regionalne widać znikome lub żadne soki popularności dla hasła 1983, co zresztą doskonale widać na wykresie ze Stanów Zjednoczonych.
Trochę edukacji od Google:
Zainteresowanie w ujęciu czasowym
Liczby reprezentują poszczególne zainteresowania w wyszukiwaniu względem najwyższego punktu na wykresie. Wartość 100 oznacza najwyższą popularność hasła. Wartość 50 oznacza, że popularność hasła była dwukrotnie mniejsza. Wartość 0 wskazuje, że dla danego hasła nie ma wystarczających danych.
Spojrzałem w google na wyniki w USA i nie tylko te, nie mam czasu tego wklejać ani tłumaczyć bo mam co robić… wybacz, ale od gdzieś tak z 20 lat jestem analitykiem systemowym … więc wiesz rozumiesz 🙂
Absolutnie 1983 nie jest super popularny bo np. w USA to być może dopiero w tym tygodniu go obejrzą, a tam mają znacznie więcej propozycji.
Nie wiem jaki jest i mnie to nie nurtuje, bo już jestem przy którymś następnym filmie… ale to udowadnianie jaki jest najgorszy różnymi metodami mnie naprawdę bawi… powodzenia….
Jeśli jesteś analitykiem to powinieneś to łapać w mig.;) Dziwi mnie to, że nie wyłapałeś tego, bo to dosyć jasna sprawa, nawet jak dla mnie, chociaż mój umysł jest daleki do nazywania go ścisłym.
A jeśli zaczynasz dyskusję i chcesz coś udowodnić, trochę beznadziejnie swoje wpadki tłumaczyć brakiem czasu.
Trzecia rzecz, że zwyczajowo pierwszy i drugi tydzień są kluczowe. Początkowy mechanizm jest bardzo podobny do premier kinowych. W serialach są wyjątki w postaci wielkich hitów jak Stranger Things czy Gra o tron.
Jeśli by cię nie nurtowało, najpewniej nie skomentowałbyś. A Ty zrobiłeś to kilkakrotnie. Nie tylko pod tym tekstem dotyczącym 1983. Nie czarujmy się.
I nie podkreślam jaki jest najgorszy. Po prostu informuję licząc na oglądalność. Cała magia.
Szczerze mówiąc to nie rozumiem co chcesz udowodnić… oprócz wizyty u wróżki.
Oczekiwanie, że 1983 lub dowolny inny polski tytuł stanie się nagle światowym hitem to trochę niepoprawny optymizm. W filmie a już w szczególności w serialach jesteśmy 3 światem jak nie 4.
Emocje u widza poza granicami naszego kraju na wiadomość, że dzisiaj będzie film „dowolny tytuł” made in Poland, są takie same jak dla nas proszę państwa dzisiaj wyświetlimy serial SF z Pakistanu. Siła polskiej kinematografii na świecie jest żadna. Oczywiście pojedyncze sukcesy Polański, Kieślowski,Holland czy inne, nieco podnoszą jej wartość, ale to przy kinie hiszpańskim np. Pedro Almodóvara , włoskim np. Federico Felliniego czy skandynawskim Bergman jest to nicość. Każda z tych kinematografii ma rozpoznawalny na świecie styl, podobnie jak kino azjatyckie. Jeśli szukasz więc w pierwszej 10 Parrot Analytics, lub w trendach google polskiego filmu (dowolnego) na topie świata to jest to niepoprawne marzenie.
Kinematografia byłego bloku wschodniego, ma taką, a nie inną pozycję na świecie, nieco wyżej od nas stoją Czesi (są bardziej rozpoznawalni) i na swoje miejsce to jeszcze musimy długo pracować. Taka „Sabrina” czy „13 powodów” na świecie zmiecie każdy polski serial i pozamiata.
Co do samego Netflixa, ten operator jest przede wszystkim zainteresowany ilością subskrypcji. Na mapie świata tu również jesteśmy daleko, ale chwała mu za to, że przy niewielkiej liczbie subskrypcji jego oferta dla nas jest naprawdę duża (dla porównania Amazon). Czy Netflix będzie kontynuował 1983 to wróżenie z fusów… na pewno ma swoją analizę i cele, w której najpewniej ważniejsza jest ilość subskrypcji, a nie ocena filmu. Pewnie też są inne czynniki nazwijmy to „ludzkie” czyli Joshua Long, bo nie każdy kto pójdzie do Netflixa ze scenariuszem usłyszy dobra masz kasę kręć…
A co do samego 1983… bez względu na oceny, żaden do tej pory polski serial nie wywołał takiego zainteresowania i „piku” na świecie jak ten łącznie z tymi kilkunastoma recenzjami… z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że obejrzy go największa liczba osób jaka do tej pory widziała polski serial…. do diabła cieszmy się tym… zamiast nieustającego narzekania, wybrzydzania itp.
Mnie osobiście zniesmacza to „udupianie” tego serialu z dowolnych powodów w Polsce.
Między recenzjami i ocenami na świecie, a tymi w Polsce jest przepaść.
W każdej recenzji na zachodzie jest ocena treści w różny sposób, odnośniki do Orwella, egzystencji współczesności i różnych praw uniwersalnych. Nawiązanie do obecnej sytuacji Polski znalazłem też w jednej recenzji.
W polskich recenzjach dominuje, a to Musiał, a to nieudany dialog w odcinku x minuta y, samochody nyska lub żuk itp. Jednym słowem prymitywne gadki na straganie pani Zosi z panem Zdzisiem. Te nasze i zachodnie dzieli mentalna i intelektualna przepaść, sorry ale tak jest.
Z przykrością mogę stwierdzić, że krytycy zamiast zapraszać widzów do salonów poszli na bazar… dosłownie… gdzieś tam podśpiewując „Polacy nic się nie stało…” oglądałem taką recenzję jednej pani, jak dla kiboli to ok.
Chętnie bym dyskutował dalej, ale albo będziesz edytowal po odpowiedzi, albo skasujesz komentarz. To bezsensu. Nie na tym to polega.
Powód skasowania był tylko jeden – jedna informacja dotycząca mojego zajęcia.
I tak podkreślilem twoje zajecie w moim komentarzu…
Jeśli to ci nie przeszkadza to edytuj – to jest zbędny wątek dla tego tematu.. te ostatnie 3 posty też do skasowania
Dobrze. Odpowiem. Chociaż jest tutaj taka masakra w komentarzach, że dostaję oczopląsu. Nie będę się odnosił do rzeczy, których tekst nie dotyczy. Chyba.
Podam ci tylko przykład dwóch produkcji. Produkcji, za którymi szczególnie nie przepadam, a które w jednej chwili stały się globalnymi hitami, chociaż się nie zapowiadały. Dom z papieru z Hiszpanii i Dark z Niemiec. Ten pierwszy był jednym z największych hitów Netflixa w Stanach. Drugi bardzo popularny globalnie. Stąd oczekiwania wobec 1983. Stąd oczekiwania wobec każdego nieanglojęzycznego serialu. A że produkcja napisana przez Longa jest tak wałkowana, każdy inteligentny człowiek wie, dlaczego – to pierwszy polski serial Netflixa, wielka rzecz dla wielu osób.
Można nie opisywać rzeczywistości, żeby to cię nie bolało. Tylko dlaczego?
Jak ci się podobał to dobrze. Nikt ci tego nie odbierze. Tak jak nikt nie wmówi osobom, którym się serial nie podobał, że jest dobry. A jeśli Kaja chce śpiewać, niech śpiewa – co mnie to interesuje. Widzisz tylko fragment opinii, wygodny, żeby nakreślić, jacy to jesteśmy niesprawiedliwi. Pewnie tego nie wiesz, ale niemal każdy w miarę ogarnięty recenzent ma to gdzieś czy czytelnikowi się podoba jego opinia. Można mieć problemy ze stylem itp., ale opinia pozostanie opinią.
Widzę, że edytowałeś. Dane trzeba umieć odczytywać. Nie tylko je widzieć i przepisywać.
Pamiętaj, że w przypadku RT to są informacje okresowe (nie wiem, dlaczego o tym piszę, bo to jest powszechnie wiadome), gdzie 1983 jest pomiędzy TGP, które ma w 3. sezonie 33 recenzje, a The Kominsky Method 37. 1983 3. Powtórzę, nawet Tomatometer się wtedy nie uruchamia, ale zaczynam sądzić, że nawet nie wiesz, na co patrzysz.
Liczba głosów na IMDB również nie zatrważa, ale nikt nie zabroni ci żyć w wyimaginowanym świecie, gdzie 1983 jest super popularny.;)
Liczba głosów na IMDB przed chwilą porównałem czyli na teraz:
“Ślepnąc od świateł” = 619 głosów
“1983” = 1575 głosów
Nie wiem o czym ty w ogóle piszesz. Czy ja gdzieś pisałem, że Ślepnąc od świateł jest popularniejsze od 1983?
A najlepszy polsk serial tego roku Ślepnąc od świateł ma u nas najmniejsze zainteresowanie 🙁
Smutne, ale najwidoczniej 1983 lepsze. Żart.
Ważne, że Rojst się trzyma 😉 Btw, boję się wiedzieć, jakie jest zainteresowanie serialami Vegi, licznik pewnie ich nie wytrzyma 😀
Z uwagi na to, że nie znam strachu… https://uploads.disquscdn.com/images/13254c57640588e9e7d30bd226a976428a8ba6875d3c1c29b06e56420d4da5de.png
1983 jest najlepsze z powodów czasami zupełnie innych…
Siła Netflixa jest większa niż HBO i Showmax, który właśnie powiedział pas.
Pisze się o 1983 znacznie więcej i kontrowersje napędzają oglądalność. Bo nie ważne jak się pisze, ważne aby się pisało 🙂
Można tupać nóżką i machać rączkami, ale 1983 odniesie największy sukces z tych seriali. (oprócz Vegi w Polsce 😀 )
I ostatnie porównanie 3 seriali, które absolutnie nie jest wskaźnikiem oglądalności z google (to się tak nie przekłada wprost), a raczej pokazuje siłę dystrybucji Netflixa… i powód wygranej 1983.
https://uploads.disquscdn.com/images/60ec9bd7c74e59308aa76946246ca194638233801dd816cc7f497d7d09086099.jpg
To ilość zapytań o te seriale na świecie i pik 1983 po premierze który deklasuje zapytania o Rojst czy Ślepnąc od świateł.
https://uploads.disquscdn.com/images/c3e32e9f858833a6430c3b01c4b7813df41e28eb7b4e34fb9e362f379d3ff3ab.jpg
Zapytania o 1983 tylko w USA też pik po premierze. (Rojst i Ślepnąc od świateł nie miał premiery w USA) https://uploads.disquscdn.com/images/a745c1502ec6e6bcba4fb1cd038c8ee0792083ec8f30246f435654f36a75c0fa.jpg
Odnosisz się do rzeczy, których nie było w tekście. Dyskutujesz, pokazując wyższość 1983 nad Rojstem i Ślepnąc od świateł w USA, a ja nawet się do tych produkcji nie odnosiłem z wiadomych względów. Obie produkcje nie mają tam dystrybucji. Nie rozumiem czemu to ma służyć.
Widzę, że z każdą kolejną produkcją Vegi zainteresowanie jego produkcjami w internecie jest coraz to mniejsze. Uff, mogę iść spać spokojnie 😉
Ale na zawsze pozostanie czescia naszego filmowgof folkloru. Czym byłoby kino w Polsce bez dwóch filmow vegi rocznie. Nudy. A tak coś się dzieje, życie szalonym życiem.
Nie wyższość lecz tylko popularność…
W tym wypadku to ciagle semantyka, bo ciągle nie wiem, co ma piernik do wiatraka.
Nie wiem czy porównanie Dark i 1983 jest uprawnione… patrząc na moment startu, a więc zanim ktokolwiek widział te seriale ilość zapytań w gooole o niemiecki DARK była ok 20 razy większa, o hiszpańskim już nie wspominając niż polski 1983. Naprawdę w tych porównaniach na obecnym etapie powinniśmy być trochę skromniejsi, bo i nasz rynek Netflixa jest znacznie mniejszy (bieżące dane pewnie nieco inne). https://uploads.disquscdn.com/images/78d82e1abcf4d96201a46ae5c7490820b81d284106b0cbe4798c82084a3f6daa.jpg
1983 stał się najpopularniejszym serialem z dotychczasowych NASZYCH, a to może raczej wróżyć jego kontynuację… niż jego koniec… ale dalej twierdzę że są to jedynie wróżby, bo nie o takie dane decyzje są podejmowane.
Ja zrobiłem takie zestawienie z IMDb…
Zliczyłem ilość oddanych głosów w przedziale 7-10 (przyjąłem że dobre) oraz tych w przedziale 1-6 (przyjąłem że złe) i mamy więc 1314 głosów dobrych i 325 złych, więc tak źle z tym serialem nie jest…
Dom z papieru był przez moment najpopularniejszym serialem przeznaczonym na streaming w Stanach. Bariera międzynarodowa przy tej platformie nie istnieje. Dlatego porównanie jest jak najbardziej akuratne, bo nie mówimy o impresjach z Hiszpanii.
Jeśli patrzeć na nasz rynek to nie był tak popularny, jakby był, gdyby był dobry. Jeśli patrzeć na rzecz z globalnego punktu widzenia to przeszedł bez większego echa.
Nie jest to wróżenie z fusów, a opinie podbudowane danymi, doświadczeniem i znajomością rynku. Chociaż nie jestem wszechwiedzący i nie kwestionuję tego, że mogę się mylić. Stąd użycie słowa “prawdopodobnie”.
I zrozum jedną rzecz, kiedy piszesz o “jakości”. Ten tekst nie był o jakości. Ten tekst był o popularności. Nawet nie o faktycznej oglądalności.
Na szczęście jest to taka dziedzina za jakiś czas wszystko będzie jasne 🙂
A “Dom z papieru” jeśli nie był u nas popularny to tylko źle świadczy o widzu… bo jeden z najlepszych filmów w ogóle na Netflixie.
Nie świadczy źle o widzu. Każdy ma inny gust. To, że tobie się coś podobało, nie znaczy, że ktos, komu podoba się coś innego, jest w jakikolwiek sposób gorszy.
Nie do końca, to jest podobnie jak z naszą architekturą. Architekci ci znani, nasi i zagraniczni stwierdzają jednoznacznie, że nasze płoty i domy w większości to koszmary. Brak poczucia estetyki i edukacji w tej dziedzinie to powoduje, a właściciele tych posiadłości są zachwyceni. To nie jest inne poczucie estetyki tylko fatalne. Jesteśmy architektonicznym koszmarem… ale pewnie, że w wielu miejscach są wyjątki. Podobnie jak z muzyką, umiłowanie do discopolo, pokazuje że można mieć inny gust bo można, tylko że jest on tragiczny…
Wracając do filmu mało to razy twórcy filmowi mówili, że polski widz jest “niewyrobiony” i tak pewnie jest…
Nie rozmawiajmy o plotach, a o tym, o czym rozmawiamy…
Tworcy filmowi mówią różne głupoty. Jak kazdy. To nie są nadludzie.
Disco polo ma jakąś wartość dla ludzi, którzy go sluchaja. Co nie znaczy, że są w jakikolwiek sposob gorsi. Z twojej perspektywy to gorsza muzyka. Z ich nie. A ludzie? Gdyby twojej mamie się dom z papieru nie podobał, bo nie wiem… Nie lubi heistu, cokolwiek. Czy to czyni z niej gorszego widza? Nie. Innego. Sa naprawdę uznanie krytycy, który ten serial nie podszedł. I są równie uznani, którym podszedł. To nie matematyką. Tu nie ma faktycznej jednorodnej miary, która można obliczyć jakość.
Nie oceniajmy ludzi przez pryzmat zupełnie subiektywnych dziel. Wszystko jest kwestią gustu. A gust nie czyni czlowieka. Jestesmy o wiele bardziej skomplikowani. Oceniamy dzieła ze swojej perspektywy. Nie badzmy chujami i nie dowalajmy się do ich odbirocow. To niskie.
Ale tu zupełnie nie chodzi o stopniowanie indywidualne i ocenę osoby… Może się nie podobać indywidualnie bo ktoś nie lubi takiego typu, gatunku. Chodzi o ocenę większościową, grupową… dobre „dzieło” winno być przez większość dobrze przyjęte i ocenione.
Widz, który ocenia dobrze 99% dobrze ocenionych filmów przez większą grupę, a 1% z tych filmów ocenia źle, to nie robi to z niego gorszego widza. Jeśli to jest lokalna grupa widzow, to również nie widzę problemu. Często spotykam się z tym, że oceny na filmwebie są zupelnie inne niż na imdb. Myślę, że to kwestia lokalnego poczucia jakości. Jestesmy inni niż np Niemcy czy Amerykanie. Ani gorsi, ani lepsi, inni. Przeklada się to na krytykę czy wyniki w box office.
“Jesteśmy inni niż np Niemcy czy Amerykanie”… dlatego ciężko nam zrobić hicior który zawojuje tamtejszy rynek… a wręcz zazwyczaj jest odwrotnie to co u nas jest krytykowane tam zwraca uwagę.
Nie ma normy, ale lokalnie lokalne produkcje są faktycznie o wiele popularniejsze niż poza granicami. z ocenami bywa jeszcze różniej.
Wystarczy, że polski widz dłużej i w większej masie poogląda Netflixa, a za jakiś czas oprócz konserwatystów będzie miał taki gust jak w USA 😉
Nie sądzę, że jakoś masowo nam się gust zmieni. Może trochę. Ale jak patrzę na wyniki z box office w Polsce to tam kroluja nasze produkcje. Zachodnie są popularne, ale nie aż tak. A mamy z nimi stycznosc odkąd pamietam.
Na świecie absolutnie nie, ale ja uważam że z Polskich produkcji 1983 jest serialem najciekawszym i jest najbliżej świata zachodniego 😉
No i jest Rotten Tomatoes 100%
https://www.rottentomatoes.com/tv/1983/s01#contentReviews
No to mamy arcydzieło