https://www.youtube.com/watch?v=RVbOjP1Ziec
Stacja Showtime kolejny raz się postarała i Ucieczką z Dannemory udowadnia, że pomimo wielkich pieniędzy, podkupywania kolejnych twórców, ciągle można z sukcesami walczyć o widza z Netflixem, HBO, Prime Video i Hulu. Nie idzie na łatwiznę i dostarcza wysokiej jakości widowiska pokroju Patricka Melrose, The Chi, czy właśnie Ucieczki z Dannemory. Nie nastawia się na masowego, a na wyrobionego widza.
Ucieczka z Dannemory to widowisko dosyć osobliwe, bo traktujące o prawdziwej historii, ucieczce z więzienia i nakręcone przez kogoś, kogo mocniej się kojarzy z mniej lub bardziej głupiutkimi komediami, niż przepełnionymi dramatyzmem thrillerami w odcinkach. Serial wyreżyserował Ben Stiller, który niepierwszy raz stanął za kamerą, ale pierwszy raz wziął się za coś tak poważnego i pokazuje Ucieczką z Dannemory, że jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu. Udało mu się świetnie uchwycić cały dramatyzm, warunki i ogólnie historię, która wydarzyła się nie tak dawno temu w tytułowej Dannemorze.
Trzy tygodnie trwały poszukiwania zbiegłych więźniów z zakładu karnego Clinton w 2015 roku. Serial opowiada o przygotowaniach i samej ucieczce Richarda Matta i Davida Sweata, którzy najpewniej nie poradziliby sobie bez pomocy znudzonej życiem pracownicy więzienia, Joyce Mitchell.
I tutaj należą się brawa dla scenarzystów, którzy genialnie odtworzyli zdarzenia, którymi żyły całe Stany Zjednoczone. Michael Tolkin i Brett Johnson krok po kroku odtworzyli przygotowania oraz ucieczkę pary więźniów, ale także świetnie nakreślili psychologię pierwszego i drugiego planu. Z wyczuciem opowiedzieli o przeszłości bohaterów, nie zapominając o szczegółach i jednocześnie tak sprytnie rzecz nakreślili, że pomimo sporej ilości informacji oraz pomniejszych wydarzeń, nie nudzą swoją historią.
Ponadto serial jest zrealizowany bezbłędnie. Kiedy już po finałowym odcinku zacząłem oglądać archiwalne relacje amerykańskich stacji telewizyjnych, byłem pod niesamowitym wrażeniem tego, jak drobiazgowym procesem było odtwarzanie tych zdarzeń. Serial rozpoczyna się od opowieści o życiu więźniów, później zaczynają się przygotowania do ucieczki, aż następuje kulminacyjny moment, w którym z wypiekami obserwowałem starania Sweata i Matta w uzyskaniu faktycznej wolności. Bo uciec z więzienia to jedno, ale zupełnie inną sprawą jest zniknąć z radaru władz.
Ucieczka z Dannemory to również wyborna obsada.
Osobne brawa należą się aktorom. Benicio del Toro wcielający się w pochrzanionego Matta dosłownie poraża tym, że potrafił nadać swojemu bohaterowi niesamowitej wielowymiarowości. Z jednej strony jest niewydarzonym artystą, z innej mordercą, a z jeszcze kolejnej niestroniącym od używek twardogłowym kombinatorem.
Nie gorzej spisał się Paul Dano jako Sweat. Jego bohater pomimo tego, że ma sporo za uszami i widać, że to utalentowany facet, który niestety przegrał swoje życie, ma więcej ludzkich odruchów niż kolega z celi obok.
Jednak prawdziwą gwiazdą serialu jest lawirująca gdzieś pomiędzy pierwszym a drugim planem Patricia Arquette, która genialnie zagrała wykorzystywaną emocjonalnie, nieszczęśliwą kobietę, marzącą o tym, by jej życie nabrało rumieńców. Kiedy oglądam wywiady z prawdziwą Joyce Mitchell, widzę ogrom pracy aktorskiej, jaki Arquette włożyła, by oddać emocje i osobowość swojej postaci.
Nie gorzej spisał się drugi plan. I tutaj biję brawa przede wszystkim ciężkiemu do rozpoznania Ericowi Lange’owi, który wcielił się w męża Joyce. Chwali się również świetna rola Davida Morse’a, wcielającego się w strażnika, który nieco nagina zasady, by życie więźniów było bardziej ludzkie. Co oczywiście wykorzystują.
Ucieczkę z Dannemory ogląda się świetnie.
Twórcy nie śpieszyli się w opowiadaniu. Dzięki czemu dostaliśmy niemal kompletną, szczegółowo opowiedzianą historię. Serial wciąga, zaskakuje i po prostu pozwala odpłynąć na blisko siedem godzin, nie nudząc w międzyczasie i nie zakłamując rzeczywistości (jakkolwiek Joyce Mitchell jest innego zdania).
Tym samym widowisko można śmiało postawić obok najlepszych produkcji opowiadających o ucieczkach z więzienia. Ucieczka z Dennamory nie ma się czego wstydzić, nawet w zestawieniu z takimi filmowymi klasykami jak Skazani na Shawshank czy Ucieczka z Alcatraz. Oczywiście są to zupełnie inne historie, różne podejścia do tematu ucieczki z więzienia, ale wszystkie widowiska są warte Waszego czasu i serial jakościowo nie odstaje ani trochę od wielkich produkcji pokazywanych w kinach.
Oglądaj serial Ucieczka z Dannemory na HBO ▶
Recenzja serialu Ucieczka z Dannemory (sezon 1) (2018) (USA: Showtime; Polska: HBO/HBO GO)
Werdykt
Ucieczkę z Dannemory można śmiało postawić obok najlepszych produkcji opowiadających o ucieczkach z więzienia.
Jak nienudny, to trzeba będzie nadrobić 😀
Dobra decyzja. Czuj się uzdrowiony ;p