Breaking Bad serialem wielkim był, ale w mojej skromnej opinii, i tak ustępuje genialnemu spin-offowi, czyli Zadzwoń do Saula, z którym możemy się pożegnać wcześniej, niż większość z nas zakładała.
Zadzwoń do Saula opowiada o prawniku, który co rusz pakuje się w bagno. Pomimo że inteligentny z niego kombinator, nie radzi sobie najlepiej w życiu. W bohatera, który przeistacza się w pewnym momencie z Jimmy’ego McGilla w Saula Goodmana, wciela się od lat prześwietny Bob Odenkirk.
Giancarlo Esposito, który w Breaking Bad i Zadzwoń do Saula odgrywa złowieszczego Gusa Fringa, zdradził niechcący, iż z przygodami Jimmy’ego pożegnamy się po szóstym sezonie. Ponoć początkowo planowano pięć odsłon, ale historia się rozrosła i Vince Gilligan postanowił zakończyć swoją opowieść nieco później.
Nigdy nie mów nigdy, ale też wszystko, co dobre, kiedyś się skończyć musi. Chociaż smutno będzie się pożegnać z serialem, który mógłby trwać w nieskończoność, to sześć sezonów jest i tak całkiem niezłym wynikiem. Ponadto uniwersum Breaking Bad nie zakończy się na Zadzwoń do Saula. Stacja AMC do spółki z Netflixem planuje ten świat sukcesywnie rozszerzać i jednym z tego efektów będzie filmowa kontynuacja Breaking Bad. Widowisko ma rzekomo opowiadać o dalszych losach Jessego Pinkmana.
Źródło: Screen Rant
To i tak dużo soczystej historii. 😀
Prawda, ale i tak będę tęsknił za Saulem bardziej niż za Grą o tron, którą tez bardzo lubię.