Dom z papieru cieszy się niesłabnącą popularnością wśród widzów, którzy urządzają sobie serialowe maratony. Już piąty raz jest na szczycie zestawienia. A jak w ubiegłym tygodniu poradziły sobie inne widowiska?
Chociaż Dom z papieru znalazł się na pozycji 1. najchętniej binge-watchingowanych seriali, to Przyjaciele, którzy pojawili się oczko niżej, mogą poszczycić się największą liczbą odcinków, które średnio pochłaniamy jeden po drugim. Oglądamy ich prawie 11 w przypadku komediowego klasyka i trochę ponad 5 w przypadku serialu hiszpańskojęzycznego. Jest to o tyle zaskakujące, bo po pierwszym odcinku Domu z papieru odpuściłem sobie dalsze oglądanie, a Przyjaciół nawet nie zacząłem, gdyż widowisko obejrzałem lata temu.
Całkiem nieźle radzą sobie Chirurdzy, którzy znaleźli się na ostatnim miejscu podium. Chwyciło również relatywnie świeże widowisko od Netflixa, czyli Everything Sucks!, zajmując miejsce 4. Dalej mamy Riverdale, które zyskało sobie rzesze fanów i chociaż słyszy się tu i ówdzie, że poziom serialu nieco spadł, to nie wpłynęło to znacząco na popularność tej produkcji.
Drugą piątkę otwiera Modyfikowany węgiel, który przyswoiłem sobie bodaj przy dwóch podejściach i jak najbardziej polecam seans. Nieco gorzej, ale ciągle świetnie radzi sobie Teoria wielkiego podrywu i Sposób na morderstwo. Pierwszą dziesiątkę zamykają Słodkie kłamstewka oraz Czarne lustro.
Tym samym można śmiało uznać, iż król jest jeden i nazywa się Netflix. Cztery z dziesięciu seriali w zestawieniu mają metkę Netflix Original (w przypadku Stanów Zjednoczonych, do tej kategorii nie kwalifikuje się Riverdale, które w domu jest dystrybuowane przez The CW). Większość seriali, które nie są produkcjami na wyłączność w tej platformie, można i tak tam obejrzeć.
Jestem niesamowicie ciekaw, jak w przyszłotygodniowym zestawieniu poradzi sobie Seven Seconds – kolejny serial, który zrobiłem w dwa wieczory i kompletnie nie żałuję straconego czasu.
Źródło: Dane pochodzą z TV Time – najpopularniejszej platformy do zarządzania serialowym życiem. Poza stroną internetową, do dyspozycji macie dedykowane aplikacje w sklepie Google Play oraz App Store. Androidowa wersja znajduje się w sekcji od 1 do 5 milionów instalacji. Jej użytkownicy odnotowują ostatnio obejrzane odcinki. Tym samym system wie, kiedy i jakie serialowe maratony robimy. Cotygodniowy raport TV Time śledzi i selekcjonuje widowiska, bazując na liczbie odcinków konsumowanych przez miliony widzów, którzy są użytkownikami tej platformy.
Zapraszam na mój TV Time.