Servant – sezon 1 – recenzja serialu

Dariusz Filipek
8 min czytania
Recenzja pierwszego sezonu serialu Servant (Apple TV Plus)

Z ostatniej chwili

Servant zabiera nas do Filadelfii, gdzie małżeństwo Turnerów nie dość, że musi mierzyć się ze stratą dziecka, to jeszcze zatrudniają dziwaczną młodą nianię, która wywraca do góry nogami ich i tak niestabilne życie.

Servant reklamowano jako serial M. Nighta Shyamalana, co nie bardzo mnie cieszyło. Nie przepadam za jego późniejszą twórczością, więc niewiele brakowało, bym odpuścił sobie widowisko, które możecie obejrzeć w serwisie Apple TV Plus. Na szczęście natknąłem się na informację, iż  scenarzystą produkcji jest Tony Basgallop, który kupił mnie po całości heistowym miniserialem Inside Men. Tym razem zabrał się za mroczny i zagadkowy dreszczowiec opowiadający o dramacie rodzinnym.

Servant recenzja
Servant (Apple TV Plus)

Chyba jeszcze nie było serialu, w którego centrum znajdowałoby się martwe niemowlę. Servant przeciera tę ścieżkę.

Ciężko wyobrazić sobie większą stratę niż śmierć dziecka. Jak daleko idące spustoszenie może wywołać takie zdarzenie w naszych umysłach? Obyśmy się nie musieli nigdy o tym przekonać. Bohaterzy serialu niestety muszą nieść to brzemię każdego dnia. Żyjąca w świecie fantazji Dorothy jest pod opieką cierpiącego w ciszy męża, który widocznie dusi się w tej sytuacji, ale trwa przy żonie mimo wszystko. Widać, że uczucie między nimi przygasło, ale starają się odnaleźć w tych nieciekawych warunkach.

Dorothy popadająca w katatoniczne stany potrzebowała szybkiej pomocy. Jej zdrowie psychiczne miała uratować realistyczna lalka udająca dziecko. Taka, którą można przytulać, przebierać i jednocześnie oswajać się w jej otoczeniu ze smutną rzeczywistością. Jednak mechanizm obronny kobiety niemal całkowicie wyparł śmierć Jericho. Dorothy, na co dzień szanowana dziennikarka lokalnej stacji telewizyjnej, nie traktuje lalki jako tymczasowego rozwiązania, które ulży jej w cierpieniu, a jako prawdziwe dziecko. Jest w punkcie, w którym śmierć Jericho nigdy się nie wydarzyła.

Servant serial
Servant (Apple TV Plus)

Niedługo po śmierci niemowlaka Turnerowie zatrudniają osiemnastoletnią nianię. Ta nie udaje zdziwienia, kiedy okazuje się, że ma opiekować się lalką. Nastolatka jest cicha, religijna i nieco dziwna. Wzbudza niepokój w Seanie, który imploduje, gdy dziewczyna przynosi do ich domu prawdziwe niemowlę. Mężczyzna nie bardzo wie, co robić i godzi się z takim stanem rzeczy dla dobra żony, która zdaje się nie zauważać różnicy pomiędzy synem a lalką, ani tym bardziej pomiędzy lalką i dzieckiem przyniesionym przez Leanne.

Sean pracujący głównie w domu jako kucharz wymyślający nowe dania dla restauracji ma dużo czasu na obserwowanie Leanne. Na początku jego dociekliwość jest niewinna, aż zaczyna grzebać w jej przeszłości, wynajmuje wraz z bratem Dorothy prywatnego detektywa i instaluje w pokoju nastolatki kamerę. Jednocześnie między dwójką rodzi się napięcie seksualne, niewydarzone, nieco niezdrowe, ale widocznie kiełkujące. Jakkolwiek w ciszy trzymają żądze na wodzy.

Servant Apple TV Plus
Servant (Apple TV Plus)

Cyrk? I to jaki! Jednak tutaj nie ma miejsca na śmiechy i umizgi, bo rzeczy z odcinka na odcinek idą w naprawdę niespodziewanym kierunku.

Servant zaskakuje co chwilę fabularną zmianą wolty. To wzbudza niepewność, nadyma poczucie niepokoju i z sugestywną, ale szorstką subtelnością buduje napięcie. A wszystko zostało opowiedziane niczym sztuka teatralna. Większość akcji toczy się w filadelfijskiej szeregówce Turnerów. Co kompletnie nie przeszkadza i widz łapie się dopiero po czasie, że zostaliśmy z bohaterami zamknięci na niewielkiej przestrzeni.

Servant Apple
Servant (Apple TV Plus)

Smaku produkcji dodaje warstwa realizacyjna, która jest surowa, a kamera przeskakuje od statycznych ujęć w szalony dynamizm. To robi wrażenie. Widowisko ubarwiają niuanse, jak obserwowanie przy pracy Seana, którego gotowanie przedstawiono tak brutalnie, że sceny z serialowego Hannibala nierzadko przy tym wymiękają. A nie gotuje ludzi, najwyżej karmi gości łożyskiem swojej żony.

Servant to widowisko czwórki aktorów, którzy spisali się znakomicie.

Przez większość czasu obserwujemy Turnerów, Leanne i dziecko. Czasem zagląda do nich brat Dorothy, a reszta obsady dosłownie przewija się przez ich mieszkanie jak powietrze. Nie będę się wypowiadał o aktorstwie niemowlęcia, bo ono zdaje się niczego nie grać. Z kolei znana z Gry o tron i Too Old to Die Young Nell Tiger Free wcielająca się w Leanne, to małe objawienie. Dosłownie magnetyzuje tajemniczą dziwacznością, która przebija się przez ekran. Od początku do końca sezonu nie byłem pewien czy w rzeczywistości powinienem się jej obawiać, czy jej współczuć. Jeśli takie było zamierzenie twórców, by w ten sposób przedstawić tę bohaterkę, to wywiązali się ze swojego zadania z nawiązką.

Dorothy zagrała Lauren Ambrose, którą możecie kojarzyć z jej niezapomnianej roli Clarie w genialnym serialu HBO Sześć stóp pod ziemią. Od tego czasu zagrała w wielu produkcjach, ale nieszczególnie mogę sobie przypomnieć jakąś pamiętną kreację. Jednak tutaj wraca do łask i świetnie się spisuje jako dojrzała, zagubiona kobieta, nieradząca sobie ze swoją traumą.

Servant recenzja serialu
Servant (Apple TV Plus)

Jej męża sportretował Toby Kebbell, aktor kojarzony przede wszystkim z drugim planem. Tutaj rozwija skrzydła. Perfekcyjnie uniósł rolę Seana trwającego w związku mimo wszystko. Niejeden mężczyzna w jego sytuacji byłby dawno na kontrolowanym wylocie, ale Kebbell wiarygodnie prezentuje widzom, że jego bohater stara się trzymać w ryzach świat, który się na niego wali. Być może bardziej z poczucia winy niż z oddania.

Jest jeszcze Rupert Grint wspierający siostrę, pomagając szwagrowi w kwestii tajemniczej opiekunki. Ciężko przegapić tego aktora, który – nie oszukujmy się – jest nieco obślizgły, przez co genialnie sprawdza się w swojej roli dziwacznego, zblazowanego i nierzadko nieprzyjemnego, ale jednak anioła stróża rodziny Turnerów. Zapewne większość z Was pamięta go z Harry’ego Pottera, gdzie wcielał się w Rona Weasleya.

Servant
Servant (Apple TV Plus)

Chociaż akcja serialu jest prowadzona nieśpiesznie, to Servant co chwilę skręca z fabułą w nowe rejony.

Pokazuje kolejne oblicza bohaterów, ujawnia następne dramaty, odkrywa warstwy opowieści, a jednocześnie mówi niebezpośrednio, ale z zacięciem o rzeczach ważnych. I chyba najcięższym tematem, który serial podejmuje, jest depresja poporodowa i rola męża, gdy takowa ujawnia się u żony. Odcinek opowiadający o tym zagadnieniu był jednym z najcięższych półgodziny, które w ostatnich latach widziałem w serialach. Dobrze, że to widowisko nie tylko jest udanie zrealizowaną rozrywką, ale również dotyka życiowych kwestii nienachalnie, a w bardzo interesujący, zajmujący i hardy sposób.

Servant sezon 1
Servant (Apple TV Plus)

Jestem pod wielkim wrażeniem tego niewiele ponad pięciogodzinnego serialu. To widowisko z tych, które obiecałem sobie dawkować, ale nie mogłem się od niego oderwać. Chciałem wiedzieć, co tu się faktycznie odstawia i jak to wszystko się zakończy. To naprawdę ciężka sztuka tak mocno spleść widza z opowieścią i jednocześnie zaprezentować ją w wysmakowany sposób. Nie bolało nawet to, że pierwszy sezon nie wyjaśnił wszystkich wątków, co zazwyczaj mnie krańcowo irytuje. Na szczęście zapowiedziano już kolejną odsłonę, a według twórców Servant ma zadatki na sześć sezonów. I to cieszy.

Oglądaj online serial Servant w serwisie Apple TV Plus >>

Recenzja serialu Servant - sezon 1 (Apple TV Plus)
9/10

Werdykt

To naprawdę ciężka sztuka tak mocno spleść widza z opowieścią i jednocześnie zaprezentować ją w wysmakowany sposób.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Podziel się artykułem
Zostaw komentarz