Shaftów trzech na zwiastunie nowego Shafta

Dariusz Filipek
2 min czytania
Shaft (źródło: New Line Cinema; edycja: Popkulturyści)

Z ostatniej chwili

Nie byłem na bieżąco z nowym filmem o tytule Shaft. I nie bez kozery napisałem bezpiecznie nowym filmem o tytule Shaft, gdyż nie będzie to widowisko o jednym, dwóch, ale o aż trzech Shaftach.

Kiedy niespełna dwa dni temu obejrzałem zajawkę nowego Shafta, przeżyłem niemałe deja vu. W końcu w 2000 roku mieliśmy już Shafta z Samuelem L. Jacksonem, a po 19 latach od premiery przyzwoicie przyjętego filmu Johna Singletona, dostaniemy kolejny film pod tym samym tytułem. I nie byłoby to nic dziwnego, gdyby to był remake, ale tutaj również pierwsze skrzypce gra Jackson. Jednak dzieli się czasem ekranowym z filmowym synem, w którego wcielił się Jessie T. Usher. Żeby było jeszcze ciekawiej, w przyszywanego dziadka młodzieńca wcieli się nie kto inny, jak oryginalny Shaft, czyli Richard Roundtree.

Pytanie, czy fani na takiego Shafta czekają. W oczy i uszy rzuca się nieco inny ton produkcji niż ten, do którego przyzwyczaiły nas poprzednie filmy z serii. Więcej tu komedii niż sensacyjnego blaxploitation. Jak będzie, tego przekonamy się 14 czerwca, kiedy film Tima Story’ego będzie miał premierę. I tutaj nasuwa się drugie pytanie, czy reżyser Fantastycznej Czwórki oraz mnóstwa średnich komedii, dostarczy widowisko na poziomie tego, co w 1971 roku pokazał światu Gordon Parks.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz