Oficjalny sklep Netflixa otworzył się niedawno na cały świat i chociaż to cieszy, bo pamiętają o tym, że poza Stanami Zjednoczonymi żyją jacyś ludzie, a towaru jest tam teraz nieco więcej, to ceny zwalają z nóg.
CZYTAJ WIĘCEJ O:
NETFLIX
Jeszcze kilka miesięcy temu w oficjalnym sklepie Netflixa pomiędzy nielicznym towarem wiało pustkami, a liczba lokalizacji, do których sklep dostarczał produkty, była mocno ograniczona. Dziś sytuacja nieco się zmieniła, chociaż nadal ciężko ten sieciowy przybytek uznać za miejsce, na które rzucą się tłumy.
Sklep Netflixa otworzył się na świat, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby skorzystać z jego oferty. Powiedzmy. Przeszkodą mogą być ceny. Te są dla wielu zaporowe. Wiem, o czym mówię, gdyż prowadziłem sklep z marchendiesem, w którym było drogo, ale nawet tamta drożyzna wymięka przy tym, co proponuje dla nas oficjalny sklep Netflixa.
T-Shirt ze “Squid Game” za 335 zł? Nie ma problemu!
Poliestrowa poszewka z “Lupina” za 275 zł — jest. T-shirt z “Sex Education”, który wygląda niczym stworzony pod nadruk ze zdjęciem z magazynu Brawo (dla tych uzbrojonych w żelazka) za 190 zł — odnotowano. Bluza z logiem Netflixa usianym niczym zboże na podkarpackim polu, dzięki której poczujecie się niczym baner reklamowy i jeszcze zapłacicie za to 325 zł — mają to. Nieco taniej, bo za 245 zł można dostać koszulkę z długim rękawem ze “Squid Game”. Ceny t-shirtów z tego serialu rozpoczynają się od 190 zł, a kończą na 335 zł. Litości…
Nie jest pocieszający fakt, że możecie ugrać darmową wysyłkę. O to nietrudno, gdyż towar jest dostarczany do Polski za darmo, kiedy kupicie go za 398 zł. Sorry, to nie Zalando, ale tutaj wiele kupować nie trzeba, ponieważ jest tak drogo.
Netflix i sklep, który obecnie nie ma większego sensu
Ceny towarów marchendiesowych są zazwyczaj nieco wyższe, ale nie popadajmy w paranoję. Jeden z najpopularniejszych sklepów w Stanach Zjednoczonych, w którym można kupić licencjonowane towary, czyli StylinOnline, oferuje przykładowo t-shirty w okolicy 20 dolarów sztuka (niespełna 80 zł). Na promocji często zapłacicie tam zaledwie kilka dolarów za kawałek bawełny. Nawet przy doliczeniu vatu i kosztu przesyłki do Polski, o wiele lepiej na tym wyjdziecie, aniżeli kupując cokolwiek w oficjalnym sklepie Netflixa za magiczne 398 zł.
Ponadto nie zapominajmy o tym, że często w sklepach stacjonarnych czy internetowych, które prężnie działają w Polsce, można kupić licencjonowane produkty za kilkadziesiąt złotych. Chyba że faktycznie strasznie potrzebujecie na teraz paskudną bluzę Netflixa w cenie Ralpha Laurena.