Oglądanie filmów w oryginale, czy czytanie książek po angielsku to zapewne marzenie wielu z Was. Jednak przeskoczenie bariery językowej to rzecz niełatwa, a nauka angielskiego bywa żmudna. Na szczęście są takie narzędzia jak Speakingo, które znacząco upraszcza drogę do celu.
Czym jest Speakingo? Multimedialnym kursem, który oferuje naturalną metodę nauczania. Dzięki niemu możecie zapomnieć o skomplikowanych zasadach, które wpajano Wam na lekcjach i skupić się na efektach. I chociaż na wstępie przywołałem doświadczenia związane z popkulturą, to angielski znać wypada. Do pracy, rozmów ze znajomymi z całego świata, po prostu do życia. Jest to język ojczysty dla 527 milionów osób, a 1,5 miliard się go uczy. Dla porównania językiem polskim posługuje się nie więcej niż 48 milionów osób na świecie.
Chociaż przyznam, że niejednokrotnie dziękowałem sam sobie, że poświęciłem trochę czasu nauce angielskiego i nie tylko mogłem komfortowo odnaleźć się za granicą, nawiązywać nowe kontakty, ale również przed innymi oglądam mniej popularne seriale, które nie mają tłumaczeń lub ich premiery w Polsce są mocno opóźnione. Czekanie miesiącami na obejrzenie nowych odcinków Line of Duty byłoby grzechem i nieludzką męką, biorąc pod uwagę wszędobylskie spoilery, z którymi musimy mierzyć się każdego dnia. Na dobrą sprawę każdy powód do nauki jest ważny.
Żeby korzystać ze Speakingo, wystarczy przeglądarka internetowa Google Chrome na komputerze stacjonarnym lub laptopie, tudzież telefonie działającym pod Androidem.
Rejestracja w usłudze trwa zaledwie kilka sekund. Możecie w tym celu skorzystać ze swoich kont na Facebooku, w Google lub dokonać rejestracji klasycznie za pomącą e-maila. Po zalogowaniu dostajecie tygodniowy dostęp do sześcioczęściowego kursu – na każdą część składa się dziesięć lekcji. Możecie sami określić, z jakiego poziomu wystartujecie. Do wyboru są po dwa podstawowe, średniozaawansowane i zaawansowane.
Te części są określone jako Unity. Każdy Unit odpowiada rokowi klasycznej nauki. Jednak multimedialny kurs języka angielskiego ma to do siebie, że to Wy wybieracie, kiedy i jak długo będziecie się uczyć. Tutaj nie ma ograniczenia, jakim są stacjonarne kursy, które trwają określony czas i musicie stawić się na określony termin. Nie tracicie czasu na docieranie do placówek edukacyjnych czy nauczycieli i w domowym zaciszu uczycie się sami. Ponadto, jeśli czegoś nie zrozumiecie lub będziecie chcieli sobie przypomnieć jakąś lekcję, nie ma problemu, wystarczy do niej wrócić. To niezwykle wygodne.
W pierwszej części lekcji tylko słuchasz głosu Anglika, który wprowadza nowy materiał. Jednocześnie śledzisz angielski tekst w napisach by oswoić się z pisownią oraz poznajesz tłumaczenie. W drugiej głosem native speakera komputer zadaje Ci pytania z poprzedniej lekcji. Ty klikasz w mikrofon na artystycznym zdjęciu związanym z pytaniem i odpowiadasz. Inteligentny moduł pamięta, na które pytania trzykrotnie usłyszał poprawną odpowiedź, nie męczy Cię więc materiałem, który już znasz. Oszczędzasz swój cenny czas i niepowstrzymanie poszerzasz swoją wiedzę! W trzeciej części Ty uczysz się zadawać pytania, na które komputer odpowiada jeśli dobrze je zadasz. W czwartej części powtarzasz świeżo poznany materiał.
– Przytaczam informację z witryny internetowej Speakingo.
Tak właśnie wygląda nauka ze Speakingo. Nie tylko poznajecie zasady, ale przede wszystkim podczas tego kursu osłuchacie się angielskiego i nauczycie odpowiedniej wymowy. To zastępuje native speakerów.
W moim przypadku największym problemem nie jest mowa czy zasady angielskiego, a jego zrozumienie. Zasad można się wyuczuć, mówienie to kwestia ćwiczeń. Jednak to zrozumienie mowy innych jest najtrudniejsze. Angielski to niezliczona liczba akcentów, lokalnych zasad i naleciałości. Rozmawiając z kimś w Chicago, możecie być więcej niż pewni, że nawet z dużym doświadczeniem, napotkacie większe lub mniejsze problemy, jeśli spędziliście trochę czasu w Londynie. Jednak dzięki temu, że Speakingo działa przede wszystkim na polu rozpoznawania mowy i samo do Was mówi, znacząco ułatwia obycie się z językiem angielskim. Słuchanie i sprawdzanie, czy to słuchanie podnosi Wasze umiejętności, mocno wpłynie na zrozumienie innych.
Największym plusem tego multimedialnego kursu języka angielskiego jest to, że tworzą go specjaliści, a nie jak ma to miejsce w przypadku darmowych narzędzi, społeczność. To jest gwarant tego, iż dostajemy profesjonalny kurs, pozbawiony typowych wad, z którymi zapewne niejeden z Was się spotkał. Ostatecznie, jeśli Speakingo Wam nie podejdzie, nie musicie płacić za dalszy dostęp. Chociaż moim zdaniem warto, bo wiedza jest bezcenna. To jest świetne narzędzie, któremu warto dać szansę. Nie tylko dla tych, którzy chcą oglądać filmy po angielsku. Jakkolwiek łączenie przyjemnego z pożytecznym jeszcze nikomu nie zaszkodziło.