Po tym, co wydarzyło się w filmie “Spider-Man: Daleko od domu” ciężko byłoby wyobrazić sobie lepszy tytuł na trzeci film niż “Spider-Man: No Way Home”.
W “Spider-Man: Daleko od domu” życie Petera Parkera mocno się skomplikowało. Tym samym nasz bohater nie ma powrotu do wcześniejszego życia i musi pogodzić się z wielkimi zmianami, które go czekają. Przez to tytuł “Spider-Man: No Way Home” jest więcej niż akuratny.
Jednak tytuł “Spider-Man: No Way Home” może odnosić się do wielu rzeczy. O trzeciej części Spider-Mana z Tomem Hollandem wiemy wiele, ale na dobrą sprawę nie mamy na tę chwilę pojęcia, jak Marvel i Sony poskładają w całość obecność Doktora Strange’a, Octopusa z pierwszej trylogii Spider-Mana, Electro z filmowej serii Marca Webba, a także mamy zobaczyć dwóch poprzednich Spider-Manów.
Wiele światów w jednym filmie
Jedno jest pewne – czeka nas rozwinięcie motywu światów równoległych, ale ciężko wnioskować z tego, co to znaczy dla Spider-Mana z Marvel Cinematic Universe i jak to wpłynie na jego dalsze losy.
W Marvelu dzieje się obecnie wiele. Powoli przygotowujemy się na debiut mutantów. Skrulle inwigilują naszą planetę i zapewne ta rasa już mocno przeniknęła do społeczeństwa. Ponadto pojawia się wątek wieloświatów, nadchodzą marvelowskie wampiry, Fantastyczna Czwórka, technologia Tony’ego Starka trafi w wiele miejsc, w których jej twórca nie chciałby jej widzieć i jeszcze młode pokolenie superbohaterów powoli dochodzi do głosu. Będzie się działo.
“Spider-Man: No Way Home” już w grudniu w kinach
W “Spider-Man: No Way Home” na stołek reżysera wraca Jon Watts, który pracował nad dwiema poprzednimi częściami. W tytułowej roli kolejny raz zobaczymy Toma Hollanda, a towarzyszyć będą mu Zendaya jako MJ oraz Jacob Batalon jako Ned. Tę trójkę mogliśmy zobaczyć w najnowszym materiale promującym informację o tytule filmu.
Premiera filmu została ustalona na 17 grudnia 2021 roku i jeśli pandemia koronawirusa da nam wreszcie trochę od siebie odpocząć, to ten termin powinien zostać dotrzymany.