SpotOn Alarm to pierwsza aplikacja do budzenia, która zwróciła moją uwagę. I był to strzał w dziesiątkę. Po zaledwie jednej nocy nie wyobrażam sobie powrotu do rozwiązania dostarczonego wraz z moim telefonem. Bo jaki użytkownik Spotify nie chciałby budzić się w rytmie ulubionej muzyki? Pytam retorycznie.
Trzeba wiedzieć, że nigdy nie widziałem potrzeby zastępowania systemowego alarmu. Jednak wczoraj coś mnie tchnęło. Wszedłem w Google Play, a jedną z proponowanych aplikacji był opisywany budzik. Do przeczytania opisu aplikacji skłoniło mnie logo, łudząco przypominające to, którym posługuje się Spotify. Zainstalowałem i dałem się miło zaskoczyć.
SpotOn Alarm integruje się z Twoim kontem w Spotify, dzięki czemu obudzi Cię ulubiona muzyka, bez potrzeby ściągania jej do pamięci telefonu.
Aplikacja jest bajecznie prosta w obsłudze. Pierwsze budzenie spersonalizowałem w kilkanaście sekund. Przyznaję, że ostrzeżenie: Ta aplikacja jeszcze nie została wydana i może działać niestabilnie – napawało mnie pewnym niepokojem, ale zaryzykowałem. I na szczęście nie obudziłem się późną nocą, a tak jak planowałem, punt 12:00 do życia przywołał mnie Kevin Morby kawałkiem 1, 2, 3, 4.
Aplikacja zawiera bardzo nieinwazyjne reklamy, które możesz wyłączyć, stawiając twórcy kawę za 8,79 zł lub szarpnąć się w podziękowaniu na kupienie mu kufel piwa za 12,99 zł. Niestety oprogramowanie nie jest dostępne w naszym języku, ale nikt nie powinien mieć kłopotu z ogarnięciem ustawień po angielsku.

Nie ukrywam, mój sen jest wyjątkowo nieunormowany, co bywa tak zbawienne, jak i męczące. Dotychczasowe budziki nie sprawiały, żebym wstawał rześko i przyjemnie. Nigdy nie chciało mi się grzebać w ich ustawieniach i wertować pamięć urządzenia w poszukiwaniu odpowiedniej muzyki. Tym bardziej że posiadam tylko jedną playlistę offline, właśnie ze Spotify – na wypadek utraty połączenia z siecią. W przypadku SpotOn Alarm ten problem znika. Bardzo fajne rozwiązanie, które gorąco polecam.
Ocena końcowa
SpotOnAlarm for Spotify
Budzik tak prosty, a jednocześnie pomysłowy, że aż genialny. Integracja ze Spotify to prawdziwy game changer… w świecie smartfonowych budzików – jak dziwnie by to nie zabrzmiało.