Twórca “Squid Game” już nie jest niechętny kontynuacji. Coraz chętniej dzieli się pomysłami na drugi sezon serialu. Znamy szczegóły!
CZYTAJ WIĘCEJ O:
SQUID GAME / NETFLIX
“Squid Game” w tempie godnym mistrza olimpijskiego pobija kolejne rekordy oglądalności Netflixa. Obecne wyliczenia analityków serwisu wskazują na to, że widowisko niedługo zostanie ogłoszone największym serialowym hitem serwisu. Koreańska produkcja zyskała nie tylko sympatię wśród widzów (8,3/10 na IMDB), ale również spodobała się krytykom, którzy zachwyceni serialem wystawili mu do tej pory ocenę 8/10 w serwisie Rotten Tomatoes.
Historia ponad czterystu śmiałków, którzy na śmierć i życie rywalizują w dziecięcych grach o równowartość blisko 40 milionów dolarów, wywołała w krótkim czasie potężne zamieszanie, a serialowe gry stały się codzienną rozrywką nie tylko na ekranie. W jednej z paryskich kawiarni w weekendy działa okolicznościowy pop-up store, gdzie w towarzystwie obsługi przebranej za serialowych strażników w czerwonych kombinezonach, goście biorą udział w grze znanej z serialu — plaster miodu. Ci, którym uda się wyskrobać wzorek, otrzymują darmową subskrypcję w serwisie. To zaledwie wierzchołek góry lodowej i takich historii już jest pełno, a w najbliższych tygodniach najpewniej będzie ich jeszcze więcej. “Squid Game” to już globalny fenomen. Tym samym pytanie o to, czy drugi sezon powstanie, jest jak najbardziej na miejscu.
Uwaga! Dalsza część wpisu zawiera spoilery dotyczące pierwszego sezonu. Jeśli go jeszcze nie obejrzeliście, wróćcie tu później, żeby nie psuć sobie zabawy.
Jung Ho-yeon wierzy, że drugi sezon powstanie, ale bez niej
Jung Ho-yeon, która w serialu wcieliła się w Sae-byeok, była bardzo niepewna tego, czy podoła roli, gdyż był to dla niej debiut. Wcześniej publiczność znała ją głównie z wybiegu i udziału w czwartej edycji koreańskiego “Top Model”, gdzie zajęła najgorsze, bo drugie miejsce. Jej niepewność, chociaż uzasadniona, ostatecznie była niepotrzebna, gdyż widzowie pokochali to, jak wcieliła się w uciekinierkę z Korei Północnej. Aktorka jest nieco przytłoczona popularnością, jaką zyskała dzięki serialowi, ale stara się przede wszystkim skupić na dalszej karierze i nie ograniczać się do jednego rodzaju ról.
“Szczerze mówiąc, nigdy nie myślałam o udziale w następnym sezonie, ponieważ (w serialu) nie żyję (…) Wszyscy powinniśmy poczekać na genialną wyobraźnię i pomysły od reżysera oraz Netflixa. Czekajmy wspólnie.”
Jung Ho-yeon
Chociaż wie, że w drugim sezonie nie wystąpi, to ma nadzieję, iż takowy powstanie. Uważa, że powinniśmy po prostu dać czas genialnemu twórcy widowiska, aby zadziałała jego wyobraźnia i prędzej czy później wróci z pomysłem na ciąg dalszy.
Niedługo Jung wraz z resztą ekipy zobaczymy raz jeszcze na ekranie. Pojawią się w wieczornym programie Jimmy’ego Fallona na antenie stacji NBC.
Twórca serialu jest zmęczony produkcją pierwszego sezonu, ale kontynuacji nie mówi nie
Hwang Dong-hyuk opracował pierwotny scenariusz do późniejszego “Squid Game” jeszcze w 2008 roku. Był wtedy w złej sytuacji finansowej i prawie mieszkał w manhwabang, gdzie zaczytywał się w takich mangach jak “Battle Royale”, “Liar Game” czy “Gambling Apocalypse: Kaiji”. Nie ukrywa, że tego typu twórczość wpłynęła na jego historię. Obawiał się jednak, że taka fabuła była wówczas zbyt trudna do zrozumienia, wręcz dziwaczna i nie nadawała się na film czy serial.
Hwang próbował sprzedać swoją historię, ale zamykano przed nim drzwi, gdyż każdorazowo uznawano pomysł za zbyt groteskowy i nierealistyczny. Wszystko zmieniło się w 2019 roku, kiedy scenariuszem zainteresował się Netflix i we wrześniu dwa lata temu ogłoszono, iż serwis wyprodukuje serial, który początkowo nazywał się “Round Six”.
“Chciałem napisać historię, która byłaby alegorią lub bajką traktującą o nowoczesnym społeczeństwie kapitalistycznym. Coś, co prezentuję ekstremalne współzawodnictwo, nieco w stylu ekstremalnego współzawodnictwa w życiu. Jednak chciałem wykorzystać taki rodzaj bohaterów, których wszyscy spotykamy na co dzień”
Hwang Dong-hyuk
Twórca stwierdził, że jego powrót do projektu jest dosyć smutny. Po ponad dekadzie od pierwotnego pomysłu świat przekształcił się w miejsce, gdzie niewiarygodne opowieści o przetrwaniu pasują jak ulał. Uznał, że coś, co dziesięć lat temu było uznawane za twórczą fanaberię, dziś można nazwać intrygującym i o wiele bardziej realistycznym. Ponadto pandemia Covid-19 wpłynęła na pogłębienie ekonomicznych dysproporcji w kraju. Wszystkie te rzeczy sprawiły, iż historia ze “Squid Game” jest dziś o wiele bardziej prawdopodobna dla widzów, aniżeli dekadę temu.
Jednocześnie przyznał, że praca nad serialem była bardzo wymagająca. Sam stworzył cały sezon, a scenariusze do pierwszych dwóch odcinków pisał przez pół roku. Przygotowanie serialu wyczerpało go tak fizycznie, jak i psychicznie. Podczas kręcenia pierwszego sezonu wypadło mu sześć zębów i nie miał wówczas żadnych planów, aby stworzyć kontynuację. Gdyby miał ugruntowaną wizję na ciąg dalszy, to tym razem prawdopodobnie wsparłby się zespołem scenarzystów i reżyserów, aby nie musieć przechodzić przez proces produkcyjny raz jeszcze samemu — zapowiedział.
Lee Jung-jae chciałby wrócić jako Seong Gi-hun
Lee Jung-jae wcielający się w głównego bohatera Seong Gi-huna, hazardzistę, który w pierwszym sezonie przeszedł wielką przemianę, przyznał, że jest gotów wystąpić w drugim sezonie, jeśli twórca widowiska go będzie potrzebował.
Jednocześnie odniósł się do pytania, czy chciałby teraz ruszyć na podbój Hollywood, gdyż udział w serialu zapewnił mu olbrzymią rozpoznawalność i popularność. Aktor rozbrajająco szczerze wyznał, iż nie jest pewien, czy z jego niewystarczającą znajomością języka angielskiego podołałby takiemu wyzwaniu.
O czym opowie drugi sezon?
Twórca powiedział, że jeśli drugi sezon powstanie, to skupi się bardziej na postaci Hwang In-ho, czyli zamaskowanego lidera, w którego wcielił się Lee Byung-hun znany między innymi z filmów “Ujrzałem diabła”, “Siedmiu wspaniałych”, “Terminator: Genisys” czy “G.I. Joe: Czas Kobry”.
Recenzja
Jeśli nadal nie jesteście pewni, czy warto obejrzeć serial, to my zdecydowanie do tego zachęcamy. Przeczytajcie recenzję serialu “Squid Game” ▶
Ponadto ważną kwestią w drugim sezonie byłaby policja. Sam Hwang był kiedyś funkcjonariuszem policji i przyznał, że problem z policją jest nie tylko w Korei Południowej. Twórca “Squid Game” ogląda wiadomości ze świata i widzi, że wszędzie jest problem z opieszałością służb mundurowych. To sprawia, iż ofiar jest więcej, aniżeli wtedy, gdyby policja działała, jak należy. Jest dla niego bardzo ważne, aby w ewentualnej kontynuacji poruszyć właśnie ten wątek.
Nie jest pytaniem czy, a kiedy obejrzymy drugi sezon
Koreańczycy mają to do siebie, że nie gonią z kolejnymi sezonami swoich seriali. Tak naprawdę kontynuacje powstają tam rzadziej niż częściej i widownia przywykła do tego, że ich ulubione produkcje kończą się nierzadko na pierwszej odsłonie. Odkąd do gry o koreańskiego widza wszedł Netflix, rzeczy się nieco zmieniły. Od tego czasu trochę dłużej możemy oglądać na ekranach bohaterów najciekawszych seriali z Korei Południowej. Doczekaliśmy się chociażby drugiej odsłony “Strangera”, aczkolwiek minęły aż trzy lata pomiędzy premierą pierwszego i drugiego sezonu.
Można śmiało założyć, że drugiego sezonu “Squid Game” nie obejrzymy w przyszłym roku. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to powinniśmy się bardziej nastawić na 2023 rok. Jakkolwiek nasza cierpliwość zostanie nagrodzona, bo chociaż twórca widowiska jest serialem zmęczony, to powoli snuje plany dotyczące kontynuacji, a Netflix najpewniej posypie mocno groszem na ciąg dalszy opowieści, którą pokochały dziesiątki milionów widzów na całym świecie.