Stan Lee był w życiu niemal każdego. W wieku 95 lat odszedł współtwórca Fantastycznej Czwórki, Spider-Mana, Iron Mana, Daredevila, Czarnej Pantery, Avengers, Hulka i X-Men oraz dziesiątek innych postaci, bez których Marvel Comics nie byłoby nawet w części tym, czym jest dziś.
Jego najbardziej ikoniczne prace to przede wszystkim te, które tworzył w duecie z Jackiem Kirbym. Czy chcecie, czy nie, dziś ci bohaterowie są częścią życia wszystkich. Nie tylko czytelników komiksów, ale również ich matek i dziadków, którzy siłą rzeczy w jakiś sposób zetknęli się z pokłosiem jego twórczości – na dużym i małym ekranie, w grach, a nawet sklepie spożywczym, gdzie na półce stała butelka wody mineralnej z filmowym Thorem.
Olbrzymi wpływ Stana Lee na popkulturę jest niezaprzeczalny. Chociaż Stan Lee pod koniec mówił, że nie znajduje już powodu do życia – swoimi komiksami ubarwił życie wielu pokoleń.
Zaczynał w czasach, w których na rynku komiksowym dominowało wydawnictwo DC Comics, gdzie powstawały historie o Batmanie, Supermanie czy Wonder Woman. W latach 50., kiedy nastał tzw. Srebrny wiek komiksów, bohaterowie DC byli dalecy czytelnikom. Nazywano ich bogami, prowadzili dwuwymiarowe życia, zamieszkując zmyślone miasta.
Jego komiksowa kariera rozpoczęła się w Timely Comics (późniejszym Marvel Comics) w 1939 roku. Początkowo nie chciał pisać historii superbohaterskich, ale poproszony przez wydawcę przemógł się i tak na początku lat 60. zaczął się jego twórczy wzrost.
Zaproponował czytelnikom alternatywę. Jego superbohaterzy nadal byli super, ale ich życie i problemy były bliższe naszym, ludzkim. Pomysł chwycił i postaci, które współtworzył w Marvel Comics, pomogły wydawnictwu prześcignąć DC Comics.
Jednak z rozbrajającą szczerością przyznał, iż nie myślał, że chociażby Spider-Man stanie się ikoną na całym świecie. Miał tylko nadzieję, by nie stracić pracy.
Dekady później jego dzieła zna każdy. Sukcesy serii filmowej X-Men i Spider-Man na nowo rozkochały widzów w kinie superbohaterskim. Przypieczętowało to Marvel Studios, które stworzyło własny filmowy świat na podobieństwo tego komiksowego. Bez Stana Lee nie byłoby czego oglądać.
https://www.youtube.com/watch?v=HnByuUqMeko
Zanim zaczął odchodzić na pisarską emeryturę, udzielając się tu i ówdzie, występując gościnnie niemal we wszystkich filmach Marvela (niezależnie od studia filmowego, które go produkowało), prowadząc własną firmę, był szefem wydawnictwa Marvel Comics. Dał się poznać jako ekscentryk, nierzadko bardzo sympatyczny, ale i marudny człowiek.
Kilka lat temu musiał przebrnąć przez śmierć żony oraz problemy osobiste. Pod koniec życia był schorowanym człowiekiem, otaczającym się niezbyt przychylnymi mu osobami.
W poniedziałek rano został zabrany do szpitala Cedar’s Sinai Medical Center, gdzie zmarł 12 listopada 2018 roku w Los Angeles. Przeżył 95 lat. Urodził się 28 grudnia 1922 roku. Na tę chwilę nie znamy przyczyny jego śmierci.
[interaction id=”5be9e526e0fa0205dc64ca58″]