Warto było wrócić do Hawkins – recenzja Stranger Things – sezon 2

Dariusz Filipek
Dariusz Filipek 20 wyświetleń
2 min czytania
Drugi sezon Stranger Things to godny kontynuator przygód ekipy z Hawkings | Netflix

Pierwsza odsłona Stranger Things była serialowym zaskoczeniem 2016 roku. Widowisko wkroczyło bez większej pompy i momentalnie rozkochało miliony widzów. Netflix tak mocno promował drugi sezon, że czułem w kościach, iż są pewni swego. Pomimo niezdrowo podsycanych oczekiwań nie zawiodłem się ani trochę.

Mogłoby się wydawać, że życie w Hawkins po wydarzeniach z 1983 roku wróci do normy. Bez równoległych światów, potworów i super mocy. Jednak kontynuacja została stworzona na modłę: więcej, lepiej, mocniej. Dlatego tymczasowy spokój jest wyłącznie ułudą. Chociaż dzieciaki uratowały dzień, a może i świat, to nie wiedzą jeszcze, że z drugiej strony przedostało się coś, przy czym Demogorgon budzi politowanie.

Jak poprzednio, taki i tym razem zagrożenie jest zarówno nadnaturalne, jak i ludzkie. Na szali zawiśnie życie Willa Byersa. Poprzednio Noah Schnapp nie miał wiele do zagrania, a teraz pokazuje pierwszorzędną klasę. Do ekipy dołączy Mad Max, w którą wcieliła się z sukcesem Sadie Sink. Pojawia się również jej niezrównoważony brat Billy, którego zagrał Dacre Montgomery – żywo przypominający Buffalo Billa z Milczenia owiec*.

Nawiązań jest tu sporo. O ile w pierwszym sezonie były one widoczne gołym okiem, tak w tym lata 80. wręcz wylewają się z ekranu hektolitrami. Niektóre sceny zostały dosłownie przepisane z klasyków. Jednak z wyczuciem, dzięki czemu młodsi widzowie nie będą mieli problemu ze złapaniem klimatu Stranger Things 2.

Radę dał również Paul Reiser wcielający się w naukowca przejmującego schedę po niechlubnym poprzedniku. Pomimo że ma niewdzięczną robotę, aktor potrafił stworzyć sympatyczną kreację. Podobnie jak Sean Astin grający Boba, obiekt westchnień Joyce (Winona Ryder). Ta poczyniła progres i nie jest już tą samą zahukaną wariatką, a wyłącznie wariatką. Zaskoczenie sezonu to Joe Keery jako Steve, którego za poprzednie świństwa utopilibyście w łyżce wody. Teraz, cholera, jest całkiem sympatyczny.

https://www.youtube.com/watch?v=Eqies5Aas88

Właściwie każda postać dostała nieco lepiej napisane role i uniosła je bez większych problemów. Jedynie Finn Wolfhard, który w zeszłym roku błyszczał, tym razem nieco mniej porywa. Nadrabiają za to Gaten Matarazzo jako Dustin oraz Caleb McLaughlin jako Lucas uwikłani w trójkąt miłosny z Max. Nie zabrakło Millie Bobby Brown, czyli serialowej Jedenastki i Davida Harbourna jako komendanta Jima. Z kolei między nimi zawiązała się trudna relacja, gdyż Jim traktuje ją jak córkę. A że ma bagaż doświadczeń i wylewny nie jest, zrodzi to dodatkowe problemy.

Serial ciągle jest opowieścią o przyjaźni, czasem bardzo trudnej, ale trwającej pomimo różnic, przeszkód i niebezpieczeństw. Aktorzy świetnie wczuli się w role, tworząc widowisko bardzo ludzkie, pomimo całej fantastycznej otoczki.

Zdjęcia są maksymalnie filmowe, a efekty specjalne – tak praktyczne, jak i te komputerowe – to klasa sama w sobie. Ani przez chwilę nie czułem, jakbym oglądał coś gorszego, telewizyjnego. Serial ma kinowy sznyt. Radę dała również świetnie dobrana muzyka. I nie chodzi tylko o hity sprzed lat, ale również, a właściwie przede wszystkim ścieżkę dźwiękową, całkiem nieźle wkręcającą widza w klimat opowieści.

Bracia Dufferowie zapowiedzieli, że planują od czterech do pięciu sezonów Stranger Things. Co dosyć niespotykane, tak pierwszy, jak i drugi domknęli bardzo sprawnie. To świetna rzecz w dobie irytujących cliffhangerów, zamiast właściwych zakończeń.

Presja wobec drugiego sezonu była niemała. Na szczęście nie zawiedziono oczekiwań, oferując widowisko ocierające się o geniusz. Stranger Things to kolejna popkulturowa legenda, a my obserwujemy jej wzrost. Dobra robota i czekam na więcej.

Stranger Things na Netfliksie

*Wiem, że filmowe Milczenie owiec jest datowane na 1991 rok, jednak powieść Thomasa Harrisa opublikowano trzy lata wcześniej.

Podziel się artykułem
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowo
Anonimowo
6 lat temu

Visitor Rating: 5 Stars

Anonimowo
Anonimowo
6 lat temu

Visitor Rating: 5 Stars

0
Would love your thoughts, please comment.x