Masza zrobiła “to” z koniem. Zrobiła “to” też z psem. Takie rzeczy w Rosji, chociaż teoretycznie nielegalne, są na porządku dziennym.
Dziewczyn było wiele. Kiedy doszedłem do kilkunastu, przestałem je liczyć. Nie będę wspominał o wszystkich, bo brakłoby życia, żeby dotrzeć do informacji o każdej z nich. Łączy je to, że są Rosjankami i wystąpiły w filmach, za których produkcję teoretycznie można dostać wyrok. Praktycznie nikogo to nie interesuje. Dzięki temu seria “Team Russia Petlove” urosła w dziesiątki kilkudziesięciominutowych filmów traktujących o seksie kobiet ze zwierzętami. Pod warunkiem, że można to jeszcze nazwać seksem.
Jedną z tych dziewczyn jest Masza. Pominę jej nazwisko. Jeśli mój słaby rosyjski mnie nie myli, to poza tym, że uczyła się na protetyczkę i marzył jej się modeling, wiemy o niej niewiele. Ładna, uśmiechnięta, ale niezbyt mądra brunetka po występie w kilku filmach z serii “Team Russia Petlove” zniknęła z internetu. Jednak z sieci nic nie ginie. Może skasować swój VK (rosyjski odpowiednik Facebooka), co zrobiła, ale jej wybryk zostanie z nami na zawsze.
Masza jest przykładem tego, że pieniądze wygrały ze zdrowym rozsądkiem.
Roztropnie byłoby założyć, iż prędzej czy później nagrania, podczas których była penetrowana przez psa czy konia, staną się dla niej problemem. Najpewniej wystarczyło zamachać jej przed nosem gotówką i obiecać, iż materiału nie będzie można obejrzeć w Rosji. Albo jeszcze lepiej, że trafi tylko do wybranych koneserów tego typu pornografii. Naiwnością bezgraniczną było w to uwierzyć. Dlatego daleki jestem od piętnowania głupoty, najpewniej spowodowanej brakiem hamulców, granic i chciwością dziewczyny, która pewnie i tak już swoje wycierpiała.
Graficzna zoofilia nie jest niczym nowym, co znajduje odbicie w sztuce sprzed wieków. Bodaj pierwszy jest wizerunek mężczyzny z erekcją i kozy, który może pochodzić z okresu paleolitu, zanim jeszcze ludzie udomowili zwierzęta. Wyrytą w skale ilustrację znaleziono w portugalskim Parka Archeologicznym Doliny Coa. Jednak umówmy się – takie międzygatunkowe igraszki nigdy nie będą uznane za normalne i na zawsze pozostaną obrzydliwą parafilią.
W Rosji pornograficzna samowolka trwa w najlepsze. Państwo, które traktuje swoich obywateli jak bezwolne obiekty, zaszczepiło w społeczeństwie przyzwolenie na przedmiotowe traktowanie kobiet. Z pamięci przytaczam, więc mogłem coś poprzestawiać – w Rosji znane i do dziś jest z adoracją pielęgnowane powiedzenie, że “jeśli bije, to znaczy, że kocha”. I dosyć oczywiste jest, iż przy takiej socjalizacji kobiety mogą czuć się gorszymi, niewystarczającymi, najlepiej sprawdzającymi się jako marionetki w rękach mężczyzn. A mężczyźni skrzętnie to wykorzystują.
Prawdą jest, że produkcje pokroju tych, w których wystąpiła Masza, jest mnóstwo i nie są tylko paskudną przywarą rosyjskich pornografów.
Jakkolwiek warto zauważyć, iż w Polsce poza wypadkowymi wygłupami nie znajdziecie tego typu serii. Podobnie rzecz się ma w Czechach, gdzie rynek pornograficzny jest prężny, ale podobnych do “Team Russia Petlove” produkcji nie znajdziecie.
Ciekawostką jest to, że kręcenie pornografii w Rosji jest zakazane. Swego czasu zablokowano tam PornHub. Jednak to tylko papierowe prawo wykorzystywane jak, właśnie, w rosyjskiej ruletce. Od niechcenia, przypadkowo. W końcu mowa tu o kraju, który jest odpowiedzialny za 4% światowej produkcji tradycyjnej pornografii. Rosję wyprzedzają tylko Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Niemcy, Brazylia i Francja.