Teatr niczym Netflix – bez granic i bez wychodzenia z domu

Dariusz Filipek
4 min czytania
Problem tradycyjnego teatru to jego lokalność i ulotność (Digital Theatre)

Z ostatniej chwili

Występy są nieco zbyt duże (…) Nie byłem pewien, czy to można przełożyć na telewizję, nawet telewizję w wysokiej jakości. Myliłem się. Nie dostaniesz tego zapachu siedzeń (…) ale usiądziesz na najlepszym miejscu w swoim domu (…) więc to jest wartościowe teatralne doświadczenie. Nie to samo, ale wartościowe. – Mówił reżyser filmowy i teatralny Don Roy King o projekcie Broadway HD.

Jest to jedna z niewielu usług, która oferuje przedstawienia teatralne w ramach abonamentu. Inna to Digital Theatre z Wielkiej Brytanii. Kiedy pisałem o nich jakieś dwa lata temu, obie działały w oparciu o model PPV. Widz musiał zapłacić za dostęp do każdego z widowisk z osobna. Ceny nie były zbyt przystępne i chociaż mocno kibicowałem cyfrowemu teatrowi, nie widziałem jego przyszłości w zbyt jasnych barwach.

Dzisiejszy wpis chodził mi po głowie od dłuższego czasu. Zanim jednak do niego podszedłem, kilka rzeczy musiałem sprawdzić na świeżo. Tym samym ponownie odwiedziłem witrynę Broadway HD oraz Digital Theatre. I ku mojemu zaskoczeniu serwisy postawiły na model SVOD – comiesięczny abonament, jak funkcjonuje to w przypadku Netflixa. Dostęp do Broadway HD kosztuje 8,99 dolarów miesięcznie, a do Digital Theatre 9,99 funtów. Nie jest to mało, ale tym samym zyskujemy dostęp do ciekawych spektakli, które normalnie ciężko byłoby obejrzeć.

Zarówno Broadway HD, jak i Digital Theatre to krok w dobrą stronę, jednak to ciągle za mało, by widz w każdym zakątku globu zainteresował się nieco inną formą teatru.

Przede wszystkim liczba udostępnionych widowisk nie poraża. Ponadto brak napisów – nawet angielskich – sprawia, że dla części potencjalnych widzów, te spektakle są nieoglądalne. Żyjemy w czasach zglobalizowanego dostępu do informacji. I nawet przy wielu obostrzeniach licencyjnych, również do sztuki. Świat teatru powinien wykorzystać możliwości, jakie daje sieć, a szczególnie streaming, by przynajmniej spróbować raz jeszcze stać się wielką rzeczą, która mogłaby trafić do mas na całym świecie.

Problem tradycyjnego teatru to jego lokalność i ulotność. Mógłbym teraz narzekać, że w Rzeszowie mamy dwa teatry na krzyż i z zazdrością patrzymy na lepiej rozwinięte miasta. Jednak nawet przy bogactwie Nowego Jorku czy Londynu, ciągle tracimy mnóstwo znakomitych spektakli, a po ostatnim opadnięciu kurtyny widowiska odchodzą w niebyt.

Czekam na czasy, gdy wystartuje Netflix dla teatru z prawdziwego zdarzenia lub jeden z serwisów streamingowych zainteresuje się spektaklami i zacznie udostępniać je na większą skalę.

To miło, że jakieś przedstawienia można obejrzeć dzięki uprzejmości ARTE czy TVP, ale to ciągle za mało. Wyobraźcie sobie platformę, na której można oglądać widowiska z Polski, Chin, Stanów Zjednoczonych, Indii, Rosji, Japonii, Francji… Skądkolwiek sobie wymarzycie. Wszystkie z napisami i z dowolnego miejsca na świecie. W ramach jednego abonamentu. To byłoby coś, co dałoby teatrowi drugi oddech. Przestałby być wyłącznie zjawiskiem lokalnym. Na całym świecie mamy tak wiele ciekawych, porywających i wartych obejrzenia widowisk, że byłoby niepowetowaną stratą, gdyby ktoś tego wreszcie nie dostrzegł i nie stworzył platformy, która sprawiłaby, że teatr stałby się częścią sieciowego świata sztuki.

Wraz z nastaniem kin wieszczono upadek teatru. Jednak ten istnieje i ma się ciągle nieźle. Jego historia trwa od tysięcy lat i nic nie zapowiada tego, żeby ta gałąź sztuki miała kiedykolwiek zaniknąć. Teatr jest wyjątkowo bliski widzowi i wbrew powszechnej, mocno krzywdzącej opinii, nie jest dla wybranych. Na spektaklach może bawić się równie dobrze każdy. Przedstawienia czasem są lepsze, czasem gorsze. Jak lepsze i gorsze filmy, książki, płyty, cokolwiek tylko przyjdzie Wam do głowy. Streaming pozwoliłby mu żyć wiecznie. Nie wypatrzy jego lokalnego charakteru, a ubogaci w kolejną możliwość przeżywania występów. Jednocześnie spektakle nie ograniczałyby się do jednej sali. Sala byłaby wszędzie.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Podziel się artykułem
Zostaw komentarz