Telegram jawił się jako anonimowa wolna amerykanka. Portugalski sąd powiedział temu stanowcze nie, nakazując zablokowanie pirackich grup na komunikatorze.
CZYTAJ WIĘCEJ O:
TELEGRAM / PIRACTWO
Portugalski sąd nakazał Telegramowi zablokować dostęp do kilkunastu kanałów związanych z piractwem, z których korzysta kilkanaście milionów użytkowników. Sąd zaznaczył, że taki środek nie jest doskonały, ale lepszy, aniżeli niepodejmowanie żadnych działań. Wyrok ucieszył firmy dzierżące prawa autorskie, których własności intelektualne są tam nielegalnie udostępniane.
Telegram ma już ponad 550 milionów użytkowników, co czyni komunikator jednym z najpopularniejszych na rynku. Więcej osób korzysta tylko z WhatsApp (około 2 miliardy użytkowników), Messengera (w okolicy 1,3 miliard użytkowników), WeChat (1,251 miliard użytkowników) i QQ (591 milionów użytkowników). W 2021 roku Telegram stał się popularniejszą aplikacją do wymieniania wiadomości niż Snapchat (538 milionów użytkowników).
Ciemne strony Telegramu
Jednak ten komunikator ma również mroczną stronę. Za jego pomocą komunikowało się wielu terrorystów, często rozsiewających dżihadystyczną ideologię. To także miejsce, gdzie można znaleźć najgorsze rodzaje pornografii — od dziecięcej po materiały z pogranicza gwałtów i snuff (filmy ostatniego tchnienia). Telegram jest również miejscem, gdzie skrajnie prawicowe grupy znalazły swój przyczółek. To również komunikator, który stał się eldorado dla piractwa. Te wszystkie rzeczy są dosyć powszechne we wszystkich komunikatorach, ale w Telegramie wszystko, co mniej lub bardziej nielegalne, jest o wiele łatwiejsze w dostępie.
Komunikator został stworzony przez byłego właściciela VK, czyli największego rosyjskiego serwisu społecznościowego. Pavel Durov został brutalnie wypchany z biznesu przez nieprzychylnego mu prezydenta Rosji, Władimira Putina i jego oligarchów. Jego Telegram miał służyć anonimowej komunikacji, a zamienił się w sieciową Sodomę i Gomorę.
Oprócz bezpośrednich rozmów komunikator pozwala również na tworzenie kanałów, za których pośrednictwem użytkownicy mogą wysyłać wiadomości do nieograniczonej liczby odbiorców. Ta funkcjonalność jest masowo wykorzystywana przez piratów.
Piractwo napędza popularność komunikatora
Nie tylko mniej lub bardziej złudna anonimowość rozmów przyciąga użytkowników do Telegramu. Jednym z motorów napędowych komunikatora jest właśnie piractwo. Przynajmniej na to wskazuje Motion Picture Association, organizacja, która od lat walczy z piractwem audiowizualnym.
Telegram jest relatywnie szybki w działaniu, prosty w obsłudze i użytkownik nie musi wiele się namęczyć, aby dotrzeć do pirackich treści. Jednak nie umyka to uwadze firm, które tracą rokrocznie miliardy dolarów na rozprowadzanych nielegalnie filmach czy serialach, ale również muzyce oraz literaturze i prasie.
Komunikator umożliwia dzielenie się przez użytkowników dużymi plikami, co sprawia, iż można tam udostępniać i pobierać pirackie treści szybko i w dosyć dobrej jakości. Co prawda o filmach w 4K użytkownicy mogą tylko pomarzyć, bo limit na plik to 2 gb, ale to i tak o wiele więcej, aniżeli chociażby w WhatsApp, gdzie limit to 100 mb.
Portugalia na wojnie z Telegramem
Na szczęście jest prawo, którego twórcy komunikatorów muszą przestrzegać, jeśli chcą funkcjonować na poszczególnych obszarach prawnych. Dlatego Telegram został zmuszony przez sąd w Lizbonie do zablokowania kilkunastu kanałów, które udostępniały nielegalnie treści.
Właściciele praw autorskich twierdzą, że Telegram powinien blokować tego typu kanały bez interwencji sądowej. Lizboński sąd przyznał, że skuteczność tej blokady jest ograniczona. W końcu właściciele kanałów mogą po prostu otworzyć nowe grupy i rozpocząć proceder od początku. Jednak według sądu robienie czegoś jest lepsze niż nic nierobienie.
Telegram, czyli firma bardzo wirtualna
Nakaz został wydany bez wysłuchania racji przedstawicieli Telegramu. Sąd nie był w stanie skontaktować się z firmą przez jej adres w Dubaju, pomimo pomocy lokalnej ambasady. Jakkolwiek Telegram będzie mógł się odwołać od nakazu sądowego, jeśli zechce.
Nie jest jasne, czy Telegram podjął jakiekolwiek działania po wyroku. Kanały, o których mowa w pozwie, są identyfikowane wyłącznie po nazwach, które można łatwo zmienić. To również może ułatwić ominięcie nakazu blokującego.
Zablokować cały Telegram
Przedstawiciel Visapress zdaje sobie sprawę z tego, że środki blokujące można obejść. Jednak to nie koniec walki z piractwem na Telegramie. Jeśli piracki proceder będzie nadal tak powszechny, to firmy dzierżące prawa autorskie będą dążyły do tego, aby całkowicie zablokować Telegram. Co jest możliwe. Komunikator został już zablokowany w kilku krajach. Jakkolwiek również taką blokadę można obejść, chociaż to zdecydowanie utrudnia rozwijanie się usługi na takim rynku.
Z drugiej strony do głosu dochodzi wolność słowa i wolność gospodarcza, które są traktowane z szacunkiem przez państwa wchodzące w skład Unii Europejskiej, w tym Portugalię. Przynajmniej teoretycznie.