The Trouble With Being Born – padły oskarżenia o dziecięcą pornografię

Dariusz Filipek
3 min czytania
The Trouble With Being Born

Z ostatniej chwili

Film The Trouble With Being Born to kolejny kontrowersyjny obraz z udziałem nieletniej aktorki. Widowisko Sandry Wollner zawiera nagie sceny z 10-letnią dziewczynką, co spotkało się z cierpkimi komentarzami.

The Trouble With Being Born to opowieść o Elli – wygląda jak 10-letnia dziewczynka, ale w rzeczywistości jest androidem, a jej związek z mężczyzną w średnim wieku, którego nazywa tatusiem, jest wyjątkowo niepokojący. Widz obserwuje na początku pozornie niewinne sceny, gdy młoda dziewczyna leniuchuje przy basenie i grzeje się w słońcu, rozmawiając o swoich wspomnieniach dotyczących matki z kochającym ojcem. Jednak z czasem, gdy narracja się zagęszcza, staje się jasne, że nie wszystko jest takie niewinne, na jakie początkowo wyglądało.

W The Trouble With Being Born część “nocnych aktywności” jest jedynie sugerowana, ale są momenty, w których absolutnie nie ma wątpliwości co do tego, co się dzieje między Elli a jej “tatusiem”.

Nakręcenie filmu nie obyło się bez trudności. Zwłaszcza z uwagi na wiek aktorki, która wcieliła się w Elli. Lena Watson (jest to imię sceniczne inspirowane idolką młodej aktorki, Emmą Watson) podczas kręcenia produkcji miała 10 lat. Wollner przyznaje, że początkowo bała się angażować do projektu dziecko. Pierwotnie planowała obsadzić 20-letnią aktorkę, ale zmieniła zdanie, przepisała scenariusz i usunęła z niego kilka mocniejszych “momentów”.

Jak twierdzi, przeprowadziła uczciwą rozmowę z rodziną dziewczynki i jej rodzice byli na planie podczas kręcenia filmu. Wszystko miało być bardzo otwarte i przejrzyste.

Kilka nagich scen z Leną zostało stworzonych za pomocą efektów specjalnych. Dziewczynka miała być cały czas w bikini pokrytym kropkami. Ponadto aktorka nosiła również silikonową maskę i perukę, która służyła dwóm celom – dzięki temu prawdziwa tożsamość Leny została ukryta przed ciekawskimi, ale pomogło to również w tym, by dziecko przypominało inną aktorkę, która pojawia się w dalszej części filmu.

Ponoć Lena bawiła się świetnie na planie, chociaż widzowie mogą tego tak nie odczytać, oglądając film.

Wollner przyznaje, że była ciekawa, jak widzowie zareagują na The Trouble With Being Born, bo przyznaje, że już przedpremierowy pokaz testowy zaowocował kilkoma nieporozumieniami. Jednocześnie nie jest to dla niej nic nowego, bo jej poprzedni film (Obraz niemożliwy) – również sprawił, że wielu ludzi wyszło na jego pokazie.

Reżyserka twierdzi, iż widowisko miało być antytezą Pinokia i A.I. Sztuczna inteligencja Stevena Spielberga. Interesował ją fakt, że mamy androida, którego jedynymi pragnieniami są te, które mu zaprogramujesz. Uznała za fascynujące pokazywanie świata z perspektywy maszyny, która nie ocenia.

Premiera The Trouble With Being Born będzie miała miejsce na Berlinale, więc tylko czekać na pierwsze szerokie opinie dotyczące filmu i tego, czy faktycznie jest tak kontrowersyjny, jak mówi się o nim za kulisami.

Źródło: The Hollywood Reporter

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz