https://www.youtube.com/watch?v=mKwJoo0kItA
Mroczne kryminały osadzone na północy zalewają nas od lat i The Valhalla Murders jest rasowym przedstawicielem tego nurtu. Niestety serial nie oferuje niczego specjalnego, ale jednocześnie jest dosyć lekkostrawny.
Islandzkie seriale kryminalne powoli nam powszechnieją, bo przed The Valhalla Murders dostaliśmy Dochodzenie (serial możecie obejrzeć na Netfliksie) oraz W pułapce (również dostępny na Netfliksie) i fani opowieści mrożących krew w żyłach zdążyli się z nimi oswoić. W zasadzie można się spodziewać, iż w każdym z nich będzie zimno, mrocznie i umiarkowanie krwawo. Jednak żadna z produkcji z tego kraju, którą miałem przyjemność oglądać, nie sprawiła, iż powiedziałbym, że to jest właśnie to, że powinniśmy się od Islandczyków uczyć jak robić kryminały. Nic z tych rzeczy. To raczej oni uczą się od reszty nordyckich nacji, jak kręcić i wychodzi im to dosyć poprawnie.
The Valhalla Murders opowiada o serii podobnych morderstw, które od niedawna wstrząsają lokalną społecznością.
Sprawą zajmuje się Kata (Nína Dögg Filippusdóttir) oraz policjant z Oslo Arnar (Björn Thors). Starają się znaleźć powiązanie pomiędzy ofiarami. Śledztwo kieruje ich w stronę Valhalli – tytułowego ośrodka dla trudnej młodzieży. Okazuje się, że w Valhalli nie działo się dobrze i być może jeden z podopiecznych mści się za doznane krzywdy. Jednak sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. I właściwie tyle.
Obserwujemy śledztwo prowadzone przez policjantów z problemami i od zdarzenia do zdarzenia zmierzamy ku rozwiązaniu sprawy. Sporo tu zasianych, ale niezbyt rozwiniętych wątków pobocznych. Sprawiają wrażenie dorzuconych na siłę, by z jednej strony wypełnić czymś czas, a z drugiej nadać widowisku dodatkowego wymiaru. Niestety tutaj się to nie sprawdza. Za to samo śledztwo nie jest jakoś wyjątkowo atrakcyjne i zajmujące. Po prostu widz dostał kolejną zagadkę do rozwiązania, a podobnych w przeszłości widział wiele.
Ten serial to typowy kryminał, który szczególnie nie zachwyca, ani też wyjątkowo nie odpycha. Aktorstwo jest poprawne, bohaterzy ujdą, a sama historia, chociaż przeciętna, to wciąż jest oglądalna. Być może do widowiska przyciągnie Was coś innego. Islandia jest nam wyjątkowo bliska, gdyż Polacy to największa mniejszość narodowa w tym kraju. Nie wiem, co rodaków tam zaciągnęło, bo zimy mi straszne, ale najwidoczniej czujemy coś do tego państwa. Jeśli Wy też odczuwacie pociąg do Islandii, to chociaż od strony realizacyjnej jest przyjemnie, ale bez wodotrysków, tak znajdą się tu dla Was ładne obrazki.
Jeśli jesteście wielkimi fanami mrocznych kryminałów z północy, to jak najbardziej The Valhalla Murders polecam.
Z kolei widzów oczekujących porywających opowieści – interesujących bohaterów, nietuzinkowej sprawy kryminalnej i tego czegoś, co sprawi, iż nie możecie oderwać się od ekranu – przestrzegam, iż ten serial może nie być dla Was. To dosyć solidna, ale zaledwie przeciętna w swej solidności opowieść, która trafi do wybranych.
Ogladałem ten serial w jeden dzen , jest dobry ,
Nie zgadzam się z recenzją. Serial mnie wciągnął, a przy tym nie jest zbyt krwawy, czego nie lubię w niektórych kryminałach skandynawskich. Szczerze polecam.