To: Rozdział 2 – recenzja filmu

Wojciech Lenc
7 min czytania

Z ostatniej chwili

Biorąc pod uwagę inflację To nie jest najbardziej kasowym horrorem wszech czasów. Ten tytuł ciągle dzierży Egzorcysta – w odpowiednich warunkach nadal bardzo efektywny horror. Jednakowoż to, co zrobił z portfelami i zdrowiem psychicznym widzów poprzedni film Muschiettiego, zasługuje na oklaski.

To reklamowało się już samą obsadą, w której znalazł się Finn Wolfhard, kiedy trwał gigantyczny hype na ejtisy i Stranger Things. Serialu nie lubię, ale w latach osiemdziesiątych powstało wiele godziwych filmów grozy, które darzę szczególną estymą. W 1986, roku mojego urodzenia, Stephen King opublikował tomiszcze, które pisał będąc w bardzo dobrej komitywie z kokainą. Książkowego To nigdy bym nie rozpatrywał w kategorii potencjalnego blockbustera. Nie pomógł mi zmienić zdania o tym paździerzowy miniserial. Ma on swój powab, ale nie czuję w nim grozy. Z kolei nowe To nieźle sobie radziło w tej dziedzinie, dostarczając tony zabawy.

Pierwszy film pokochaliśmy dzięki obsadzie i chemii między postaciami. Klub frajerów tak dał w kość morderczemu śmieszkowi, że ten zapadł w ponad ćwierćwieczny letarg. Dzieciaki przysięgły sobie, że jeśli To wróci, wrócą oni i zamkną cyrk Pennywise’a na dobre.

To: Rozdział 2 to również grubo ponad sto minut frajdy, ale czar szybko prysł, bo film totalnie nie sprawdza się jako horror.

Raz na 27 lat w Derry giną dzieci, ale nikt nie zdaje się tego zauważać. Bill Skarsgard ponownie bezbłędnie wciela się w Pennywise’a – prastarego potwora rezydującego głęboko pod miasteczkiem w stanie Maine. Żywiący się strachem dzieci postrach, najczęściej przybiera postać klauna, który zjada swoje ofiary. Gdyby kilkanaście lat temu ktoś w ten sposób chciał sprzedać mi tę historię, ale z moją obecną wiedzą na temat filmów grozy, reakcja byłaby tylko jedna: SHUT UP AND TAKE MY MONEY!!!

To: Rozdział 2 horror 2019 horrory
To: Rozdział 2 (Warner Bros. Pictures)

Po mocnym początku druga część bije ekspozycją po głowie, co rozumiem, bo nie każdy czytał książkę i nie musiał sprawdzać listy płac. Jednak Gary Dauberman tym razem sam napisał scenariusz i trochę go to przerosło. Szczególnie tempo drugiej części jest mocno nierówne. Wszyscy po dorośnięciu opuścili Derry, zostawiając tam traumę z dzieciństwa. Wszyscy, poza Mikiem, który zdecydował się przyjąć rolę strażnika zła. Mija dwadzieścia siedem lat. W Derry znowu zaczynają znikać dzieci. Mike obdzwania Klub frajerów i prosi ich o przybycie do miasteczka, w którym jak można sądzić, zostawili pamięć o wydarzeniach zapoczątkowanych śmiercią Georgiego. Tymczasem Frajerzy o wszystkim po prostu… zapomnieli? Naciągane, ale konieczny plot device to konieczny plot device. Ten niestety redukuje ciężko wypracowane tempo po niezłych fragmentach pokazujących, co po tylu latach słychać u ferajny.

Zabierając się do pisania, musiałem się zastanowić, co było dla mnie jako widza ważniejsze: efektywność filmu jako horror, czy to, że sprawił mi mnóstwo frajdy, gdy już cała orkiestra była na miejscu i grała swoje.

Zanim Muschietti i Dauberman rozpędzą tego filmowego behemota obecnością Pennywise’a w centrum uwagi, starają się umilić widzom czas przebywaniem z dorosłymi Frajerami. Obsada jest dobrana w punkt. Kupuję bez problemu Billa Hadera jako dorosłego Richiego i Jamesa Ransone’a jako dużą wersję Eddiego. Jessica Chastain też sprawdza się jako Beverly. Natomiast Jay Ryan jest rozpraszająco podobny do Doktora Strange’a.

to: rozdział 2 recenzja filmu horroru
To: Rozdział 2 (Warner Bros. Pictures)

Najmocniej bodzie zmarnowanie aktora kalibru Jamesa McAvoy’a grającego dorosłego Billa. Nie czułem w tym dobrego pomysłu na postać, ale książka z tego co pamiętam, miała podobny mankament – nie kojarzę, żeby King wyraźnie sugerował, że Bill Denbrough miał talent albo ambicje literackie. Mimo tego McAvoy daje z siebie wszystko jako aktor, aż w końcu trafia w emocjonalne tony znajome z pierwszego filmu. Jednak dorosły Bill jest dla mnie papierową postacią (puns I got them!) i jest to wina wyłącznie scenarzysty i reżysera. Da się odczuć, że obsada spędzała razem dużo czasu, ale nadal wygrywają ich młodsi odpowiednicy, których widzimy w retrospekcjach. Niestety wrzucono ich do filmu bez wyraźnego porządku.

Cały film tak meandruje, że mógłbym go na przemian chwalić i ganić w co drugim zdaniu.

Z kolei Bill Skarsgard zasługuje na jakąś nagrodę za swoją cegiełkę dołożoną do filmowego dziedzictwa Stephena Kinga. A cała ekipa, która robiła jego kostiumy i charakteryzację, powinna być przynajmniej nominowana do najważniejszych nagród w branży. Dla mnie są doktorami honoris causa popkultury.

To: Rozdział 2 film
To: Rozdział 2 (Warner Bros. Pictures)

Z kolei montaż ledwo mija się z nominacją do Złotej Maliny. Mimo czasu trwania ma się wrażenie, że wyleciało dużo materiałów, które upłynniłyby narrację i złagodziłyby zmiany tempa w oczekiwaniu na kolejny jump scare’y. Najstraszniejsze w filmie są halloweenowe dekoracje w postaci strasznego klauna i oka wypełzającego z ciasteczka z wróżbą. Tak jakby Opowieści z krypty spotkały gang Scooby’ego i poszli razem do tunelu strachu w wesołym miasteczku.

Mimo wszystko na To: Rozdział 2 bawiłem się dobrze. Andy Muschietti i Gary Dauberman są świetni w grze podtytułem nawet-jeśli-was-nie-przestraszymy-to-polubicie-To.

Gdybym miał przyjaciół, których mógłbym zabierać do kina na straszne filmy, to zabierałbym ich właśnie na takie jak Martwe zło i To: Rozdział 2. Film wydaje mi się dobrym kierunkiem ekranizacji literatury króla horroru. Widać, że dano reżyserowi sporą wolność twórczą i zmarginalizowano wpływ powieści na ostateczny kształt filmu. Nie mogę się doczekać, jak to podejście sprawdzi się w nadchodzącym filmie Mike’a Flanagana, który z kolei wziął się za przenoszenie na duże ekrany powieści Doktor Sen. Jaram się jak serce Bena we włosach Beverly.

Film To: Rozdział 2 w serwisie Chili >>

Recenzja filmu To: Rozdział 2 (It: Chapter Two) (2019)
7/10

Werdykt

To: Rozdział 2 również zarobi swoje, ale nieco odstaje od filmu sprzed dwóch lat.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz