“Upload” – sezon 1 – recenzja serialu

Dariusz Filipek
6 min czytania
Recenzja serialu "Upload" - sezon 1 (Amazon Prime Video)

Z ostatniej chwili

“Upload” uderzył z pompą na Amazon Prime Video i na uderzeniu się skończyło, bo serial okazał się najwyżej interesującym potworkiem.

“Upload” to esencja potężnego zawodu. Zapewne znacie to uczucie, kiedy świetny pomysł na serial okazuje się widowiskową klapą i po seansie powoduje niewygodne poczucie bolesnej straty czasu. Niezwykle nakręcony zwiastunem i pochłonięty przeciętnym, ale rozrywkowym pierwszym odcinkiem, postanowiłem dać serialowi zdecydowanie zbyt wiele szans. Im bliżej było końca, tym bardziej żałowałem, iż dałem się zwieść obietnicom i ładnym obrazkom. Poczułem się oszukany tym przedziwnym połączeniem futuryzującej komedii z wątkiem kryminalnym i romantycznym.

Widowisko zabiera nas do niedalekiej przyszłości, w której każdy może żyć wiecznie.

Pod warunkiem, że ma wystarczające środki na koncie. Wystarczy przesłać swoją świadomość do jednego z wirtualnych światów, gdzie kontynuujemy życie. Do jednego z nich trafia Nathan, który mocno ucierpiał w wypadku samochodowym. Młody, przystojny programista zostaje załadowany do ekskluzywnego świata Lakeview przeddzień ukończenia projektu życia, który pozwoliłby załadować się do wirtuala każdemu za darmo.

Upload recenzja serialu
“Upload” (Amazon Prime Video)

Wiele wskazuje na to, że mężczyzna został zamordowany, ale nie jest pewien przez kogo i dlaczego, gdyż po załadowaniu go do Lakeview stracił część wspomnień. W odkryciu prawdy pomaga mu Nora zajmująca się obsługą klienta w firmie, do której należy Lakeview. Jednocześnie kobieta powoli zakochuje się w swoim wirtualnym podopiecznym i prowadzi z nim swoisty związek na odległość. Nathan odwzajemnia jej uczucia, ale nie tylko bariera fizyczna będzie problemem. Para ląduje w miłosnym trójkącie, w którym jest jeszcze dziewczyna Nathana, Ingrid, kontrolująca jego wydatki w Lakeview. Niestety za pobyt w wirtualnym świecie nie tylko trzeba płacić słony abonament, ale na żyjących po życiu czekają liczne mikrotransakcje. Tym samym Nathan jest od Ingrid uzależniony.

Brzmi interesująco, prawda? I faktycznie pomysł na “Upload” jest interesujący.

Życie wieczne poniekąd zgłębialiśmy, chociażby niedawno w prześwietnym “Devs”. Momentami miałem wrażenie, jakby “Upload” w jakiś przedziwny sposób kontynuował finał wspomnianego serialu. I przede wszystkim dokładał przeróżne techniczne szczegóły i pomysły, jak takie światy mogłyby faktycznie funkcjonować. To są przede wszystkim małe rzeczy, jak strój do seksu z wirtualnym kochankiem. Jakkolwiek, im dalej w las, tym więcej dziur i dziwactw zaczynałem w serialu zauważać. Poziom irytacji mniejszymi i większymi głupotkami pod koniec przytłoczył mnie do tego stopnia, że wiedziałem, iż jeśli powstanie drugi sezon (a właśnie dowiedziałem się, że powstanie), to zdecydowanie sobie go daruję.

Upload Amazon Prime Video
“Upload” (Amazon Prime Video)

Programista pracujący nad wirtualnym światem dla każdego, zaskoczony mikrotransakcjami w Lakeview? Wyjątkowa głupota. Ponadto związek Nathana i Nory jest tak nieprzyjemnie usłany randkowym coachingiem, że głowa pęka. Twórca “Uploadu”, Greg Daniels, nawet nie próbował się wysilać, tylko momentami zasypywał dialogami chamsko wyciągniętymi z nagłówków poradników sercowych. Sam spisek wokół śmierci Nathana jest tak grubymi nićmi szyty, że wręcz absurdalnie osłabiający. Dziwactwa z odcinka na odcinek się nawarstwiają i ostatecznie czuć tu przede wszystkim fałsz.

Nie mogę się nie przyczepić do jednowymiarowych postaci.

W “Uploadzie” nie brakuje bohaterów wydmuszek. Właściwie ciężko w serialu odnaleźć kogoś z krwi i kości. Osobowości postaci są płaskie jak kartka papieru, a wkładany w ich usta humor nie pomaga. Jest czerstwy, spleśniały, wręcz zarobaczony.

Upload serial
“Upload” (Amazon Prime Video)

W dodatku Robbie Amell wcielający się w Nathana jest kompletnie byle jaki. Aktor przechadza się po Lakeview, wygłasza mowy z większym lub mniejszym grymasem na twarzy, szczerzy zęby i ogólnie sprawia wrażenie postaci, która miała ładnie wyglądać, a nie nieść z sobą jakąś zajmującą dla widowiska wartość narracyjną. I tak jest praktycznie ze wszystkimi. Allegra Edwards jako Ingrid, dziewczyna Nathana, jest chwilami wręcz slapstickowa. Z kolei Andy Allo odtwarzająca Norę, próbuje, stara się, ale ostatecznie nie ma za bardzo czego grać. Czasem ktoś na drugim planie nieco podciąga ocenę, ale finalnie byłem rozczarowany. Reżyser kompletnie nie potrafił zapanować nad swoją wizją i żenująco poprowadził aktorów.

Nie wszystko w “Uploadzie” jest krańcowo złe, ale to za mało, żeby włączyć dla niego Amazon Prime Video.

Serial ma dobre momenty, ale są one najwyżej malutkimi plastrami na mocno ropiejące rany. Efekty specjalne, chociaż nie za specjalne, da się przeżyć. Interesującym pomysłem było ubranie serialu w cukierkowe barwy nadające mu charakteru, który nieco umniejsza dosyć przeciętna, a miejscami wręcz słaba praca kamery. Nie będę trzeci raz wspominał o ciekawym pomyśle, bo nie ma sensu się powtarzać, ale zaznaczę, że kolejny raz okazuje się, iż pomysł to nie wszystko.

Upload
“Upload” (Amazon Prime Video)

Ostatecznie “Upload” to tylko nieudana próba odtworzenia sukcesu “Doliny Krzemowej”, tutaj hybrydyzującej z futuryzmem rodem z “Czarnego lustra”. Zabrakło kogoś, kto zapanowałby nad tym twórczym chaosem. Nie polecam.

Oglądaj serial “Upload” w serwisie Amazon Prime Video >>

Recenzja serialu "Upload" - sezon 1 (Amazon Prime Video)
5/10

Werdykt

“Upload” to tylko nieudana próba odtworzenia sukcesu “Doliny Krzemowej”.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Podziel się artykułem
Zostaw komentarz