I znowu awaria. Viaplay próbuje być usługą, którą pokochają nie tylko fani filmów i seriali, ale również sportu. Jednak na ostatnim polu serwis co rusz daje ciała.
CZYTAJ WIĘCEJ O:
VIAPLAY
Niechlubną tradycją zaczyna być sytuacja, kiedy serwis Viaplay straszy widzów brakiem obrazu w czasie transmisji dużych wydarzeń sportowych. Wydarzyło się to kolejny raz podczas transmisji walki wieczoru KSW 66. Serwis przyznał na Twitterze, że awaria faktycznie się przydarzyła i przeproszono użytkowników za zaistniałą sytuację.
Kolejna awaria
Jednak dużej części widzów to nie uspokoiło, gdyż nie jest to pierwszy raz, kiedy podczas sportowego wydarzenia dochodzi do podobnej sytuacji. Wiele osób stwierdziło, iż szkoda pieniędzy na serwis, który nie działa w kluczowych momentach.
Wcześniej do podobnej sytuacji miało dojść między innymi podczas meczu NHL, który odbył się 2 stycznia 2022 roku. Nie było to olbrzymie wydarzenie z perspektywy polskiego widza, więc można śmiało mówić o zaskoczeniu. W końcu serwery serwisu raczej nie były wtedy wyjątkowo obciążone.
Viaplay stawia na sport
Viaplay to nie tylko sport, ale również filmy, seriale czy programy dokumentalne. Jakkolwiek to właśnie wydarzenia sportowe odróżniają serwis od większości mediów strumieniujących. Tego typu rozrywki nie pokazuje w Polsce Netflix, HBO GO czy Prime Video. Na tym polu serwis konkuruje głównie z Canal+, Polsat Go i Playerem. Jednak pomimo kolejnych licencji na transmisje, ich jakość nadal pozostawia wiele do życzenia.
34 zł za ciągłe awarie
Rozgoryczenie widzów nie jest zaskakujące, gdyż płacą za dostęp do oferty Viaplay 34 zł miesięcznie. Obecnie serwis nie oferuje bezpłatnego okresu testowego, więc przyszli klienci nie mają możliwości sprawdzenia jakości usługi na własnej skórze. Można się głównie opierać na doświadczeniach innych widzów, które do najlepszych nie należą. Przeglądając Twitter spotkacie się z wieloma gorzkimi słowami kierowanymi do serwisu pod hasztagiem #Viaplay.
Więcej, mocniej, ale niekoniecznie lepiej
Viaplay należy do szwedzkiej grupy medialnej Nordic Entertainment Group. Niedawno serwis zadebiutował w Stanach Zjednoczonych, a od zeszłego roku jest mocno promowany w Polsce. Miał być świetnym miejscem zarówno dla fanów sportu, jak i widzów uwielbiających nordyckie filmy i seriale. Poza Bundesligą, NHL czy KSW, można tam obejrzeć wielkie serialowe hity z północy, jak chociażby “Most nad Sundem”, ale również widowiska z innych stron świata. Pod warunkiem, że serwis akurat działa w momencie, w którym nabierzecie ochoty na chwilę relaksu przed ekranem.