Wiedźmin wjechał na Bałuty – taki marketing, to ja rozumiem

Kinga Woźniakowska
3 min czytania
Wiedźmin nawiedził Łódź (materiały: Facebook)

Z ostatniej chwili

Nie, nie przeczytałam Sapkowskiego. Nie, nie oglądałam “Wiedźmina” i w grę też nie miałam okazji zagrać, ale podoba mi się ta cała otoczka. Mój poziom ignorancji w stosunku do Wiedźmina chyba osiąga krytyczny poziom, fanów – przepraszam!

CZYTAJ WIĘCEJ O:
WIEDŹMIN

Jakoś nieszczególnie fantasy kradnie moje serce. To najpewniej przez mój przyziemny znak zodiaku, albo niekorzystny układ planet w dniu urodzin, a może winowajcą jest Kim Dzong Un, który obchodzi urodziny tego samego dnia co ja…? Jakkolwiek by nie było, to moja niemiłość do fantasy wcale nie oznacza, że jej nie cenię – zwłaszcza kiedy mowa o tak kultowym dziele, jakim jest “Wiedźmin”.

Zeszłotygodniowy debiut drugiego sezonu netflixowego “Wiedźmina”, przysporzył mi sporo powodów do radości – głównie za sprawą marketingu, ale jednak…

  • Po pierwsze znów poczułam straszną dumę i radość, że Polak stworzył coś wielkoformatowego (Pamiętam te sfatygowane okładki książek Sapkowskiego w szkolnej bibliotece, wtedy jeszcze nie wiedziałam, jaką mają wartość…), a nie że znów wywołujemy konflikt z nowym kanclerzem Niemiec, czy obrażamy Bidena, Czechów, Francuzów, którym zapewniliśmy widelce, czy jeszcze kogoś nowego.
  • Po drugie przypomniałam sobie, że ludzie mają wspaniałą wiedźmińską zajawkę! Cenię sobie w ludziach pasję, a zwłaszcza taką, która pozwala im oderwać się trochę od ziemi i unieść ponad te smuty i smuteczki.
  • Po trzecie dobitnie uświadomiłam sobie, że Łódź jest kopalnią talentów, wielkich artystów (Sapkowski jest łodzianinem) i naprawdę niezwykłych ludzi. Cieszy mnie to tym bardziej, że mieszkam tu już bite 7 lat i nie mogę wyjść z podziwu nad klimatem tego miasta, jego atmosfery i magii.
  • Po czwarte po raz kolejny świat mi pokazał, że wcale nie jest smutno, że nie musi być zwyczajnie, że małe rzeczy składają się na wielki efekt WOW.

Wyjaśniam

Jako nierodowita bałuciara podpinam się pod tutejszą (łódzką) kulturę, by wpasować się w tubylczą społeczność. Ostatnio na wallu lokalny artysta Łukasz z Bałut ogłosił, że Wiedźmin wjechał na Bałuty. No przyznam, że nawet ja jako nie-fanka Wiedźmina, poczułam to mocniejsze uderzenie serca, sami zobaczcie:

Słynny łódzki fanpage też opanował Wiedźmin

Czy nawet obok tradycyjnej “Prząśniczki”

Your Website Title

Hejnał daj Wiedźminowi! Na #DzieńWiedźmina pożyczyliśmy coś od Jaskra. Świętujemy, łooo, o! 🙂

Opublikowany przez Łódź Czwartek, 16 grudnia 2021

Domyślam się jaką radość sprawiło panu Andrzejowi, jak sobie posłuchał trębacza…

Zresztą Łódź jest chyba największą fanką “Wiedźmina” – naprawdę największą, w końcu to tutaj ulokowano największy na świecie mural z Geraltem.

Ba! Mamy też Skwer Wiedźmina. No prawdziwa wiedźminowa dzielnia, przyznajcie.

Szczerze? To mnie mega zachwyca i zachęca do obejrzenia. Widziałam też ten słynny spot z Podsiadło, Żebrowskim i Musiałem – no pewnie, że działa! Jaram się jak pochodnia, a jeszcze nawet nie wiem, o co toczy się bój… ale dowiem się, dowiem!

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz