Wolf Creek – sezon 2 – recenzja serialu o seryjnym mordercy z Australii

Dariusz Filipek
4 min czytania
Wolf Creek, sezon 2. (źródło Stan; edycja: Popkulturyści)

Z ostatniej chwili

Mick to na pierwszy rzut oka sympatyczny i uczynny wieśniak na chwilę przed sześćdziesiątką. Jednak mało kto wie (a kto wiedział, pewnie już nie żyje), że jego ulubionym zajęciem nie są śniadania z kangurami, a zabijanie turystów przemierzających Australię.

John Jarratt pierwszy raz wcielił się w psychopatycznego Micka Taylora w filmie Wolf Creek z 2005 roku. Osiem lat później premierę miał sequel. Od czasu do czasu dostawaliśmy informacje, że powstanie trzeci film. Jednak jego miejsce zajęła serialowa kontynuacja. I chociaż Greg McLean – reżyser filmów i serialu – zapowiedział, że trzecie widowisko kinowe to nie kwestia czy, a kiedy, w międzyczasie dostaliśmy dwanaście odcinków serialu równie krwawego, co filmowy oryginał.

U podwalin filmów i serialu o niezdrowo uprzedzonym seryjnym mordercy, który nie przepuści żadnemu turyście, jest historia, która wydarzyła się naprawdę. Ivana Milata skazano za morderstwa przynajmniej siedmiu osób. Większość nieszczęśników nie była australijskiego pochodzenia. Powstał nawet dwuczęściowy miniserial Dorwać Milata, opowiadający o zbrodniach i polowaniu na protoplastę szalonego Micka.

serial wolf creek mick
Mick to ciągle ten sam stary bachor, który lubi sobie pozabijać, ale zanim to zrobi, musi sobie trochę pogadać (Stan).

Jego serialowy odpowiednik jest jeszcze bardziej pokręcony i ma na koncie co najmniej kilkadziesiąt ofiar. W drugim sezonie stara się ich liczbę podbić ekspresowo. Postanawia ubogacić się o autobus denatów. I faktycznie dąży do celu trup po trupie, zabijając ich z sobie tylko znanym brakiem gracji i z przygłupim śmiechem, który stał się jego znakiem rozpoznawczym. Tutaj nic się nie zmieniło. Turyści muszą dotrzeć do cywilizacji. Jednak bez pojazdu, wody, z umierającą towarzyszką i z Mickiem zerkającym w celownik strzelby, nie będzie to proste.

Pierwszy sezon Wolf Creek był miłym zaskoczeniem. Drugi niemiłym.

Nie zrozumcie mnie źle. To nie jest wyjątkowo dobry serial. To jest najwyżej serial przyzwoity w ramach gatunku i konwencji. Drugi sezon miejscami jest lepszy technicznie, ale brak mu pociągającego kręgosłupa, którym poprzednio była postać Eve, w którą wcieliła się Lucy Fry. Zależało mi na niej, a bohaterka ewoluowała. Jej walka z Mickiem sprawiała, że pomimo błędów tu i ówdzie, mimo lekkiego znużenia, które narastało, chciałem to oglądać do końca. Tym razem się męczyłem.

Recenzja 2 sezonu serialu Wolf Creek
Żywe trupy. Prawie wszystkie ofiary Micka równie dobrze mogłyby popełnić samobójstwa, żeby oszczędzić sobie przyszłych cierpień (Stan).

Nowe ofiary Micka nie wzbudziły we mnie sympatii na tyle, bym jakoś szczególnie przejmował się ich losem. A to było zawsze siłą Wolf Creek. Nawet jeśli nie były to produkcje idealne, najważniejsze było poczucie niesprawiedliwości i wieź z ofiarami. Tutaj potencjalnych nieboszczyków jest tak wielu i padają tak często, że ich zejścia obserwowałem bez większych emocji.

Ponadto sezon kipi od sztampowości, uproszczeń, bylejakości, niepotrzebnej paplaniny o niczym, a większość ekipy aktorskiej sprawia wrażenie żywo wyciągniętych z taniego serialowego paradokumentu. Niektóre pomysły zrealizowano niekonsekwentnie, inne wręcz głupio. Już w trakcie oglądania byłem dosyć zawiedziony, a ocenę całości pogrzebał denny finał.

Jakkolwiek drugi sezon jest oglądalny, ma elementy rozrywkowe i Mick to ciągle Mick. To ten sam chory skurczybyk, którego miło kolejny raz zobaczyć na ekranie. Ponadto widoki australijskiej pustynnej dziczy zachwycają jak jeszcze nigdy w tej serii. Niestety nie dla samych krajobrazów ogląda się serialowe slashery. Jednego jestem pewien – chociaż to była znośna podróż, to z wiedzą o tym, jaki był to sezon, drugi raz nie wsiadłbym do tego autobusu.

Serial Wolf Creek w serwisie ShowMax >>

[interaction id=”5c436469d1b3147718c316e1″]

Recenzja serialu Wolf Creek (sezon 2)
Plakat serialu Wolf Creek

Nazwa: Wolf Creek

Opis: Wolf Creek to serialowy spin-off serii filmów o seryjnym mordercy, polującym na turystów w Australii.

[ Więcej ]

5/10

Werdykt

Jednego jestem pewien – chociaż to była znośna podróż, to z wiedzą o tym, jaki był to sezon, drugi raz nie wsiadłbym do tego autobusu.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz