Kino grozy nie zna lepszego miejsca na akcję niż las. To tam czai się najgorsze dziadostwo od czasu Krwawego obozu, który nadał kształt widowiskom później określanym mianem slasherów. Zabij i żyj kontynuuje tę zabójczą tradycję rozpoczętą w 1971 roku.
Jednak w przypadku Zabij i żyj ciężko mówić o tradycyjnym horrorze. Nie znajdziecie tu elementów fantastycznych czy przesadnej brutalności. Film lawiruje gdzieś w okolicach klasycznego kina grozy, momentami z niego czerpiąc, ale siłą rzeczy pozostaje thrillerem traktującym o ucieczce przed oprawcą.
Zabij i żyj opowiada o Jackie i Jules, które obchodzą rocznicę ślubu w domu w lesie przy jeziorze. Nie trzeba być wyrobionym widzem, żeby stwierdzić, iż nie zwiastuje to niczego dobrego. I tak właściwie jest, o czym dowiadujemy się bardzo szybko. Okazuje się, iż grana przez Hannah Anderson Jackie, bardzo szybko z zakochanej i oddanej małżonki zamienia się w potwora. Jej żona szybko odczuje na własnej skórze mordercze zamiary psychopatki. Wtedy zaczyna się cała zabawa w walkę o przetrwanie. Jules, w którą wcieliła się Brittany Allen, nie będzie miała łatwo, gdyż jej druga połówka okazuje się maszyną do zabijania, która zna las jak własną kieszeń i jedyne co jej w głowie, to pieniądze z polisy ubezpieczeniowej.
Bardzo lubię obserwować walkę o przetrwanie na ekranie.
I chociaż pomysł wyjściowy nie jest zbyt oryginalny, przerabiany mnóstwo razy w przeszłości, to często się sprawdza. Jednak tutaj cały zabójczy szał Jackie wygląda momentami niemal slapstickowo. Nie dzieje się nic niesamowitego, a wybory postaci bywają niezbyt rozsądne, chwilami wręcz głupie. Po prostu ciężko dać wiarę, iż w danym momencie naprawdę można zachować się w ten, a nie inny sposób, co bohaterka, która walczy o życie, właściwie narażając się jeszcze bardziej.
Ponadto wiele scenariusza tu nie odnajdziecie. Gdyby cały pościg był w jakikolwiek sposób spektakularny, można byłoby to wybaczyć. Jednak przez większość czasu oglądamy w kółko to samo.
Z zabij i żyj jest tak, że chociaż kibicowałem ofierze, chciałem, by ktoś szybko zginał, co by zakończyć moje męki przed ekranem.
Największym problemem widowiska jest to, że nie działało na mnie w żaden sposób. Ani pościg nie wydał mi się ciekawy. Ani aktorki nie były przekonujące. Śmieszno-straszna Jackie to była momentami porażka aktorska. A finalny zwrot akcji nie zrobił na mnie najmniejszego wrażenia. Ogólnie miałem poczucie straty czasu, chociaż dało się to obejrzeć bez zgrzytania zębami.
Za to spodobały mi się zdjęcia. Widać, że debiutujący David Schuurman wie, co robi. Świetnie mieszał długie ujęcia ze szybkimi zbliżeniami, sprawnie żonglując perspektywami. Bez modnych filtrów potrafił oddać las tak genialnie, że żadne upiększenia nie były potrzebne.
Reżyser, a jednocześnie scenarzysta filmu, Colin Minihan kolejny raz zabrał się za ekranową grozę i ponownie zawiódł oczekiwania. Ostatecznie jego film jest płaski, nieciekawy, wtórny, ale oglądalny. Ze świadomością tego, jakim widowiskiem jest Zabij i żyj, darowałbym sobie ponowne oglądanie. Lepiej odświeżyć Funny Games, żeby przypomnieć sobie, jak tego typu filmy powinno się robić.
Oglądaj film Zabij i żyj w serwisie Chili >>
Recenzja filmu Zabij i żyj (What Keeps You Alive) (2018)
Tytuł filmu: Zabij i żyj
Opis filmu: Zabij i żyj to kanadyjski thriller opowiadający o kobietach, których rocznica ślubu zamienia się w koszmar.
Data premiery: 2018-03-10
Reżyser: Colin Minihan
Aktorzy: Hannah Emily Anderson, Brittany Allen
Gatunek: Thriller
Werdykt
Zabij i żyj korzysta ze sprawdzonego schematu walki o przetrwanie w lesie. Niestety nie wnosi do tego nurtu niczego nowego i przynudza.