Netflix przygotował na 2018 rok kilkadziesiąt bardzo ciekawie zapowiadających się serialowych nowości. Bez wątpienia jedną z najważniejszych premier jest widowisko Matta Sazama oraz Burka Sharplessa, czyli fantastycznie rokujący serial sci-fi Zagubieni w kosmosie.
O tej produkcji wspominałem już kilka razy, ale warto przypominać o niej tak często, jak się tylko da. Gdyż mamy tu do czynienia z jedną z najlepiej prezentujących się produkcji z gatunku sci-fi. I nie piszę tutaj tylko o Netfliksie czy serialach, ale o całym nurcie fantastyki naukowej w tym roku.
Zagubieni w kosmosie kolejnymi zapowiedziami obiecują nie tylko świetnie zrealizowane widowisko, ale również ciekawą historię. Miejmy nadzieję, że równie dobrze opowiedzianą. Akcja serialu rozgrywa się w relatywnie nieodległej przyszłości. Za trzy dekady kolonizacja obcych planet stanie się możliwa. Na jedną z misji kolonizacyjnych ruszy rodzina Robinsonów. Jednak śmiałków spotkają nieprzewidziane problemy, przez co będą zmuszeni lądować awaryjnie na obcej, pełnej niebezpieczeństw planecie. Będą musieli zmierzyć się nie tylko z wyzwaniami, które stawia przed nimi obca cywilizacja i niesprzyjające warunki, ale również ze swoimi współtowarzyszami oraz prywatnymi problemami, które zabrali ze sobą w kosmos.
Tym samym szykujcie się na dramat pełną gębą. Nie obędzie się bez trudnych wyborów i ciężkich sojuszów, które mają uchronić rodzinę od niebezpieczeństw. Twórcy obiecują również wartką akcję.
Patrząc na widowisko od strony realizacyjnej, nie jestem w stanie powstrzymać się przed zachwytami. Zagubieni w kosmosie są niesamowicie filmowi.
Netflix nie podał liczb, ale patrząc na przepiękne widoki oraz niezłe efekty specjalne, można śmiało zakładać, iż jest to serial z niemałym budżetem. Dlatego nie martwię się tu o warstwę wizualną, która momentami przypomina nieco ożywioną grę Mass Effect. Widać, że ekipa, która stoi za produkcją, żywo czerpała z serii gier o komandorze poruczniku Shepardzie. Kiedy popatrzeć na design poszczególnych elementów, można tu śmiało mówić o kopiowaniu.
Na najnowszym materiale promocyjnym możemy podziwiać nie tylko pocztówkowe widoki z innej planety. Pojawiło się również kilka nowych scen oraz wypowiedzi twórców. Po tym, co widziałem, jestem niemal pewien, iż nadchodzi widowisko najwyższych lotów. Jeden z tych seriali, na które konkurencja patrzy z zazdrością i w pocie czoła, zazwyczaj z miernym skutkiem próbuje skopiować formułę produkcji. Tak było w przypadku Zagubionych czy Doktora House’a.
To bardzo dobry moment, by wystartować z takim widowiskiem, gdyż ostatnio dosłownie chłoniemy odcinkowe sci-fi. Czego dowodem jest popularność Stranger Things, Star Treka: Discovery, Modyfikowanego węgla czy Czarnego lustra.
Jeśli serial będzie tak dobry, jak jego zapowiedzi, to bez krzty wątpliwości mogę wyrokować, iż mamy tu do czynienia z jedną z najważniejszych premier 2018 roku. Jak jest faktycznie, sprawdzicie dokładnie za miesiąc. Zagubieni w kosmosie startują 13 kwietnia. Pierwszy sezon liczy 10 odcinków.
Zagubieni w kosmosie na Netfliksie
Źródło: YouTube – Netflix Polska