Poranek pełen zwiastunów. Warner Bros. dostarczył na tegoroczny San Diego Comic Con zapowiedź Ligi Sprawiedliwości i nie ma co narzekać. Zapowiada się epickie widowisko.
Liga Sprawiedliwości ma od początku problemy. Z uwagi na samobójstwo córki Zack Snyder zrezygnował z dalszych prac nad filmem. Na stołku reżyserskim zastąpił go Joss Whedon, który pięć lat wcześniej z powodzeniem adaptował Avengers na potrzeby kina. Obecnie mówi się, iż po przejęciu sterów, nowy reżyser poprawi sporo z tego, co Snyder już nakręcił.
Ponadto ponownie na wierzch wychodzą problemy alkoholowe Bena Afflecka, z którego – według plotek – studio chce zrezygnować i pokojowo zastąpić go innym aktorem. Co byłoby okropnym ruchem. Fani pokochali jego interpretację Batmana.
Poprzednie filmy na podstawie komiksów DC Comics miały często mieszane recenzje, ale zazwyczaj świetnie radziły sobie w kinach. Jak będzie w przypadku Ligi? Na pierwszy rzut oka zapowiada się niesamowite widowisko. Zgoła odmienne od tego, do czego przyzwyczaił nas Marvel.
Zwiastun Ligii Sprawiedliwości epatuje mrokiem, ale nie przestaje przy tym być superbohaterszczyną z krwi i kości.
Jestem świeżo po drugim zwiastunie Thor: Ragnarok i przyznam, że nieco rubaszna produkcja Marvel Studios bardziej zachęciła mnie do pójścia do kina. Jakkolwiek oba filmy prezentują niesamowitą klasę.
Polska premiera Ligi Sprawiedliwości została ustalona na 17 listopada.