Il Cacciatore. Polowanie na mafię – sezon 1 – recenzja włoskiego serialu kryminalnego

Dariusz Filipek
7 min czytania
Il Cacciatore. Polowanie na mafię (źródło: Canal Plus; edycja: Popkulturyści)

Z ostatniej chwili

Włoska mafia – temat rzeka. I tą rzeką płyną ostatnio takie seriale jak opisywany dziś Il Cacciatore. Polowanie na mafię. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu południowcy byli niemal mekką historii kryminalnych, ale w pewnym momencie zaczęli nieco tracić zainteresowanie kręceniem tego typu widowisk. Na szczęście po nieco chudszych latach Włosi wracają do tematu z pompą, nie tylko w kinie.

Odnotuję, że Il Cacciatore. Polowanie na mafię to serial oparty na kanwie rzeczywistych zdarzeń, ale są one tak mocno sfabularyzowane, iż ciężko tu mówić o historii prawdziwej. Ten serial to bardziej wariacja na temat wydarzeń, które miały miejsce, niż coś, co można uznać za prawdę historyczną. Inaczej niż w Narcos, gdzie tu i ówdzie coś dodano, coś ujęto, ale ostatecznie produkcja dosyć mocno oddawała faktyczny stan rzeczy. W przypadku Il Cacciatore. Polowanie na mafię scenarzyści woleli opowiedzieć tę historię na nowo, po swojemu.

Il Cacciatore. Polowanie na mafię
Il Cacciatore. Polowanie na mafię

Głównym bohaterem mafijnego widowiska jest Saverio Barone.

Przesadnie ambitny, samolubny, trochę karierowicz, nieco pokiereszowany psychicznie prokurator, w którego całkiem porządnie wcielił się Francesco Montanari. Towarzyszy mu starszy kolega po fachu, Carlo Mazza. Postać, którą sportretował Francesco Foti, w zestawieniu z Barone jest momentami jego zupełnym przeciwieństwem. Mężczyzna na walce z mafią zjadł zęby, co mocno odbiło się na tym, jak postrzega świat i jak podchodzi do pracy. Dla niego ważniejsza niż kariera jest sprawiedliwość. Współpracownicy początkowo się wręcz nienawidzą. Do czasu aż ich relacja rozwija się i niemal nie mogą bez siebie egzystować.

Po drugiej stronie barykady jest Leoluca Bagarella. I to wokół niego kręci się całe zamieszanie. Prokuratorzy mają jedno zadanie: schwytać tego niebezpiecznego przestępcę, przez którego konflikty i mafijne gry, ulice Palermo co rusz spływają krwią. Bagarella nie jest postacią fikcyjną i faktycznie Sztab antymafijny podjął się ujęcia jednego z najniebezpieczniejszych mafiozów tamtych czasów. Jak złym człowiekiem był on i jego niewesoła gromadka, dowiecie się z przypisów pojawiających się wraz z poznawaniem nowych postaci. Każdorazowo twórcy informują, jak wiele zgonów dany jegomość ma na sumieniu.

Il Cacciatore. Polowanie na mafię
Il Cacciatore. Polowanie na mafię

Il Cacciatore. Polowanie na mafię momentami wygląda jak włoska kalka przywołanego już Narcos.

Nie tylko pod względem tematyki, ale również samego podejścia do tematu. Na szczęście włoski urok i wykonanie produkcji sprawiły, iż nie miałem tego szczególnie widowisku za złe.

Bagarellę świetnie sportretował David Coco. Nie twierdzę przy tym, że oddał gangstera jeden do jednego, co bardziej pochłaniał mnie manierą gry. Rola jego postaci jest dosyć podobna do poczynań serialowego Pablo Escobara. Jednak nie pokuszę się, żeby napisać, iż aktorsko dorównał Wagnerowi Mourze. Chociaż momentami był tego bliski. Jednak twórcy nie zaprezentowali i nie poprowadzili go aż tak interesująco. Jakkolwiek widać, że aktor ma świetny warsztat i predyspozycje, by dorównać Brazylijczykowi.

Bohaterów drugoplanowych jest sporo. I twórcy dosyć rozmyślnie sprawiają wrażenie na widzach, że większość z nich ma duże znaczenie dla fabuły, nakręcając zainteresowanie ich wątkami, tak ostatecznie odpuszczają rozwijanie ich historii. Przez co pozostawiają niedosyt i lekkie rozczarowanie niektórymi wątkami, którym daleko do tego, by chwytać za gardło. A mogły, bo sytuacje, w których znajdowali się niektórzy jegomoście, były więcej niż nieciekawe.

Szczególną rolę w serialu odegrały kobiety, udręczone pracą mężów. Zarówno po stronie prokuratury, jak i mafii. Te są traktowane przez mężczyzn przeważnie jako akuratne ozdoby, o których wartości przypominają sobie dopiero wtedy, kiedy je tracą. Samo życie.

Całość uzupełniają retrospekcje z młodości Barone’a, które w pewnym momencie zaczęły mi się wydawać niepotrzebne, a z czasem wręcz irytujące. W przełożeniu na wiele sezonów zapewne mają jakiś większy sens. Jednak tutaj, nawet jeśli nimi nie są, to w tych 12 odcinkach jawiły się bardziej jako zapychacze, które najchętniej bym każdorazowo przewijał, gdybym rozpoczynając seans, miał świadomość ich wartości.

Il Cacciatore. Polowanie na mafię
Il Cacciatore. Polowanie na mafię

Il Cacciatore. Polowanie na mafię ma to do siebie, że momentami nuży.

W końcu to jest pół dnia oglądania pościgu za wyrachowanym bandytą, który na dobrą sprawę nie robi nic szczególnego. A przynajmniej twórcy tego, co robi, nie potrafili oddać w taki sposób, by jego działania wyglądały na coś spektakularnego. Jak chociażby to, że zamieszkał w domu obok prokuratora, który go poszukiwał. Można to było pokazać z większymi jajami. A tak pozostaje nam oglądanie widowiska porządnie zrealizowanego, ciekawie opowiedzianego, ale nie takiego, które chwyta za gardło.

Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, ale mam lekki problem estetyczny ze zdjęciami. Są całkiem fajnie wystylizowane, widoki są przepiękne, ale same kolory wydały mi się dosyć nietrafione. Wiem, że się trochę czepiam, ale zdjęcia zostały przefiltrowane, żeby oddawać duch pierwszej połowy lat 90. Jednak momentami czułem, jakby twórcy wstrzelili się bardziej w lata 70. z tymi wszystkimi żółtymi i pomarańczowymi kadrami. Przypominało to bardziej klasyki giallo niż nie tak odległe nam czasy. Wszystko to dopełnia moda panująca we Włoszech w tamtym okresie. Tą z kolei dosyć trafnie przeniesiono na ekran. I ile oni tam papierosów spalili… Bohaterowie tego serialu to chodzące nowotwory.

Il Cacciatore. Polowanie na mafię
Il Cacciatore. Polowanie na mafię

Oglądając przed Il Cacciatore. Polowanie na mafię Gomorrę i Suburrę, można nieco pokręcić nosem tu i ówdzie.

Aczkolwiek, pomimo że ta produkcja nie podobała mi się tak bardzo, jak wspomniane dwie, to i tak nie mam poczucia straconego czasu. I zapewne nie odpuszczę sobie kontynuacji, która została zapowiedziana kilka miesięcy temu. Jeśli lubicie kryminały, szczególnie te z Włoch, ale również historie kryminalne, które czerpią z życia, jak “Narcos”, zapewne nie będziecie rozczarowani. Najwyżej momentami lekko znudzeni.

Serial “Il Cacciatore. Polowanie na mafię” na Canal Plus >>

Recenzja serialu Il Cacciatore. Polowanie na mafię (2018) - sezon 1
Il Cacciatore Polowanie na mafię plakat Il Cacciatore Polowanie na mafię recenzja

Nazwa: Il Cacciatore. Polowanie na mafię

Opis: Serial kryminalny osadzony we Włoszech w latach 90., opowiadający o pościgu za niebezpiecznym gangsterem, Leolucą Bagarellą.

[ Więcej ]

7/10

Werdykt

Momentami nieco nużący, ale interesujący i dobrze zrealizowany kryminał w odcinkach.

Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami – dołącz do nas w mediach społecznościowych!

Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie nas na Threads, Facebooku, Twitterze, Linkedin, Reddicie i Instagramie. Zachęcamy również do subskrypcji naszego kanału RSS na Feedly lub Google News. W razie pytań lub sugestii piszcie do nas na [email protected]. Dołączcie do naszej społeczności i bądźcie zawsze na czasie z najnowszymi trendami i wydarzeniami! Nie zapomnijcie wpaść na nasz YouTube.

Zostaw komentarz