Kolejna firma kontrolująca sieć kinową w Stanach Zjednoczonych musiała mierzyć się z kłopotami finansowymi spowodowanymi przez pandemię. Niestety, kina należące do The Decurion Corportaion – Pacific Theatres oraz ArcLight Cinemas przegrały walkę i zamykają się przed widzami na zawsze.
Sieci kinowe jakoś sobie radzą i z coraz większym optymizmem patrzą w przyszłość. Wreszcie mogą przyjmować większą liczbę widzów w swoich placówkach, a do kin powoli wracają wysokobudżetowe tytuły. Jednak dzieje się to zbyt wolno, aby nie obyło się bez ofiar w tym biznesie.
Ostatnio nadzieję na powrót do normalności dała premiera “Godzilla vs. Kong”. Film pomimo tego, że został pokazany w jednym czasie w kinach i w serwisie HBO Max, uzyskał całkiem przyzwoity wynik, jak na obecne warunki – do dziś w Stanach Zjednoczonych przyniósł do kinowych kas biletowych 70 milionów dolarów. Niewiele, kiedy wziąć pod uwagę, że film wyprodukowano za około 200 milionów dolarów, do czego należy doliczyć koszt promocji, który najpewniej został mocno ograniczony z uwagi na sytuację w branży. W sumie na tę chwilę widowisko na świecie uzbierało 338 milionów dolarów. Aby się zwrócić w samych kinach “Godzilla vs. Kong” musi mieć na koncie około 600 milionów dolarów. Ten cel najpewniej nie zostanie osiągnięty, ale w tym samym czasie produkcja napędza subskrybentów dla HBO Max, więc w pewnym stopniu kompensuje to stratę.
Wytwórnie filmowe wytwórniami filmowymi. One ostatecznie mogą sprzedawać swoje produkcje serwisom strumieniującym działającym w modelu SVOD lub wypuszczać je do serwisów TVOD, ale obecnie bardziej problematyczna jest kwestia kin. Pandemiczne obostrzenia dotknęły zarówno największe, średnie, jak i małe sieci kinowe oraz pojedyncze obiekty. Kina są zamykane na całym świecie, bo zobowiązania finansowe stały się zbyt wielkie, aby wracać do tego biznesu. W końcu nawet przed pandemią nie był to biznes gwarantujący sukces i trzeba było mocno się nagimnastykować, aby utrzymać się na powierzchni. Niedawno sieć Alamo ogłosiła upadłość i restrukturyzację.
Sprawdź
Ikoniczne kina sieci The Decurion Corporation zamknięte
Tego ciśnienia nie wytrzymała firma The Decurion Corporation kontrolująca sieci Pacific Theatres oraz ArcLight Cinemas. Firma miała około 300 ekranów zlokalizowanych w swoich kinach. To niewiele, kiedy spojrzeć na liderów – AMC Entertainment z 8218 ekranami, Regal Cinemas z 7306 ekranami czy Cinemark Theatres z 4566 ekranami. Jakkolwiek trzeba pamiętać, że 300 ekranów, na których widownia mogła oglądać filmy, były obsługiwane przez ludzi, którzy stracili miejsca pracy wraz z decyzją o zamknięciu obiektów należących do The Decurion Corporation.
Ponadto mamy tu do czynienia z siecią będącą czymś więcej niż tylko maszynką do zarabiania pieniędzy. Ich kino Cinerama było obleganym obiektem, który mocno wgryzł się w koloryt Los Angeles. Do obiektu nie tylko ochoczo uczęszczano, ale również gościł gwiazdy, nieobce były tam wydarzenia okolicznościowe, pokazy tematyczne, a samo kino przewinęło się w kilku filmach. Tym samym strata jest podwójna, gdyż nie tylko ludzie tracą pracę, ale również ikoniczny obiekt przechodzi do historii.
Kina należące do The Decurion Corporation zostały zamknięte z powodu pandemii – poinformowało szefostwo firmy. “Po zamknięciu naszych drzwi ponad rok temu, dziś musimy podzielić się trudną i smutną wiadomością, iż nie otworzymy ponownie naszych kin” – oświadczono. “Nikt nie chciał dojść do tego punktu, ale pomimo ogromnego wysiłku, wyczerpaliśmy wszystkie potencjalne opcje i firma nie ma żadnej realnej możliwości, aby iść naprzód” – dodano.
Już wcześniej informowano o kłopotach finansowych firmy i nieopłacaniu przez nią należności. Co nie znaczy, że wszystkie obiekty należące do firmy przejdą do historii. Pojedyncze placówki mogą zostać w przyszłości przejęte przez inne sieci lub przedsiębiorców, którzy chcieliby spróbować sił w biznesie kinowym. Jakkolwiek na tę chwilę drzwi do kin Pacific oraz ArcLight są przed widzami zamknięte.
Dla The Decurion Corporation najbardziej problematyczne było zamknięcie kin w Los Angeles oraz Nowym Jorku. Te miasta stanowią bardzo dużą część przychodów sieci kinowych, a właśnie tam nie można było nawet częściowo otworzyć kin. Cała reszta kraju musiała godzić się z tym, że wytwórnie filmowe niechętnie wypuszczają nowości – jedne premiery są przesuwane na późniejsze terminy, inne trafiają do serwisów strumieniujących. Tym samym kina stały się największymi ofiarami koronawirusa w przemyśle filmowym. Na szczęście przykłady innych rynków pokazują, że kina powoli, ale mogą się podnieść. Niestety, nie wszystkie.
